Uczą się od najlepszych

2004-08-11 2:00

Na poligonie w Wędrzynie kilkudziesięciu gliniarzy w lejącym się z nieba żarze uczy się rozpoznania, planowania operacji, zatrzymywania pojazdów, przeszukiwania budynków i strzelania. Wszystkiego, co przyda się im w walce z bandytami.

- Ta grupa znalazła się w naszych rękach dzięki generałowi Tusińskiemu, komendantowi wojewódzkiemu policji w Poznaniu - mówi płk Leszek Drewniak, szef Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM. - Po ostatnich nieudanych policyjnych akcjach, między innymi właśnie w Poznaniu, dostaliśmy polecenie: "Zróbcie coś z tymi chłopakami".

Kondycja na początek

W ręce GROM-owców trafili pasjonaci z ambicjami.

- Zaczniemy od sprawdzenia, na co was stać: pompki, brzuszki, drążek, później bieg na 3 km - donośnym głosem oznajmia mjr Krzysztof Przepiórka prowadzący większość szkoleń Fundacji. - Wylejecie parę litrów potu.

Słowa dotrzymał. Wystarczyło pół godziny, aby z policjantów pot lał się strumieniami. Instruktorzy byli bezwzględni.

- Ciśnij! Podciągaj! Szybciej! - nie dawali chwili wytchnienia.

Wykończeni policjanci próbowali wykorzystać każdą okazję, by złapać oddech. Instruktorzy nie pozwalali im nawet przysiąść na ziemi.

Test z Akacjowej

Kolejnym zadaniem było zdobycie dwupiętrowego domu przy zaaranżowanej "ulicy Akacjowej".

- Musicie zająć budynek 428. Jak macie zamiar do niego podejść? - pyta Przepiórka.

- Może wykorzystamy ukształtowanie terenu? Podjedziemy samochodami? - podpowiadają niepewnie policjanci. W końcu ktoś rzuca: - Wykorzystajmy kanał.

- I bardzo dobrze! To ma być bezszelestne podejście. Dwieście metrów kanału przed wami! - krzyczy mjr Przepiórka, a widząc niepewne miny, "pociesza": - Nie martwcie się, powstańcy warszawscy szli w znacznie gorszych warunkach.

- Maski włóż! - pada komenda.

Pierwsza drużyna wchodzi do kanału. W piwnicy budynku pojawiają się kolejno potwornie zmęczeni. Spod masek słychać krótkie, urywane oddechy. Jednak na instruktorach nie robi to żadnego wrażenia.

- Dalej, dalej! Sprawdzać, czesać budynek! - krzyczą. - Pamiętajcie: jesteście w akcji bojowej!

Będą z nich fachowcy

- Jeszcze wiele muszą się uczyć - komentuje płk Leszek Drewniak. - Ale widać, że tego chcą.

Policjanci nie kryją: szkolenie pod okiem GROM-owców to wyróżnienie.

- To fachowcy z najwyższej półki. Potrafią przekazać swoją wiedzę i doświadczenie, a to najważniejsze - komentują.

Przyznają jednak, że udział w szkoleniu to duży wysiłek. Nie mają takiej kondycji, jakiej oczekiwali- byśmy od superglin.

- Dobrze by było, gdyby nasi przełożeni w końcu zrozumieli, że kondycji nie złapiemy przy biurku lub w patrolu pieszym. Powinniśmy mieć możliwość trenowania w godzinach pracy. Przecież nie robimy tego dla siebie. W ściganiu bandytów musimy być szybcy i skuteczni - przekonują.

Co to za fundacja

Fundacja Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM powstała w 1997 r. Celem Fundacji jest niesienie pomocy byłym żołnierzom GROM, ich rodzinom oraz cichociemnym spadochroniarzom Armii Krajowej. - Fundacja umożliwia żołnierzom odchodzącym z GROM-u przekazywanie swojej wiedzy. - mówi płk Leszek Drewniak, prezes Fundacji. Organizuje również treningi strzeleckie, samoobrony oraz zajęcia z zakresu budowania zespołu dla firm i instytucji.

Potrzebują szkolenia

Gdyby policjanci byli lepiej wyszkoleni, może nie doszłoby do tych tragedii

1 maja br. poznańscy policjanci postrzelili dwóch mężczyzn jadących samochodem. Pomylili ich z poszukiwanymi przestępcami. 19- -letni Łukasz postrzelony w głowę zmarł. 19-letni Dawid dostał w kręgosłup. By mógł znowu chodzić, niezbędna jest co najmniej roczna rehabilitacja.

 

9 maja podczas tłumienia zamieszek na łódzkich juwenaliów policjanci otrzymali z magazynu ostrą amunicję, która niewiele się różni od pocisków gumowych. Nim spostrzegli pomyłkę, padło 6 strzałów, z czego 3 trafiły w ludzi. Zginął 19-letni Damian, dziewięć osób trafiło do szpitala.

 

W nocy z 6 na 7 marca 2003 r. policyjni antyterroryści szturmowali dom, w którym ukrywali się poszukiwani zabójcy policjanta. 17 antyterrorystów zostało rannych, jeden zginął na miejscu, drugi zmarł po tygodniu w szpitalu. Zarzuty postawiono m.in. odpowiedzialnemu za przygotowanie akcji zastępcy komendanta stołecznego policji. * R. Kuśmider

Podglądamy ich techniki

Mówi generał Henryk Tusiński, komendant wielkopolskiej policji:

Z byłymi żołnierzami Grom-u wielkopolska policja współpracuje od dawna. Kurs kończy właśnie kolejna 30-osobowa grupa policjantów. Grom- -owcy są szkoleni w walkach w mieście i niektóre ich techniki mogą być użyteczne dla policjantów. Korzystamy z ich pomocy, bo przecież Grom jest formacją znaną na całym świecie. Podglądamy ich techniki i to, co nam wydaje się przydatne, wykorzystujemy w policji. * SM

 

Komandos nie powinien się nudzić

- Najgorzej byłoby, gdyby wylądowali w szarej strefie, mówi płk Roman Polko, były dowódca GROM-u:

Ludzie, którzy odchodzą z GROM, mają ogromne doświadczenie i umiejętności. Dobrze się dzieje, jeśli wykorzystują je np., aby szkolić policjantów. Po to właśnie została powołana Fundacja Byłych Żołnierzy GROM. Jednak nasi żołnierze nierzadko muszą szukać sobie zajęcia w innych niszach. Czasem znajdują je za granicą. Najgorzej jednak byłoby, gdyby żołnierze ci, skłaniani chociażby przez idiotyczny system biurokratyczny, zaczęli szukać swojego miejsca w szarej strefie. Nie od dziś wiadomo, że najlepszymi terrorystami i mafiosami są właśnie byli antyterroryści.

- Nie wolno zmarnować ich umiejętności - mówi gen. Sławomir Petelicki, twórca i pierwszy dowódca GROM-u:

Byli komandosi GROM powinni i chcą pomagać w szkoleniach prowadzonych dla wojska i policji, bo uważają, że zostali wyszkoleni za pieniądze państwa. Moim zdaniem oni powinni szkolić jednostki specjalne, które powinny powstać na bazie GROM. Oczywistą stratą dla Polski jest niewykorzystanie doświadczenia każdego oficera GROM w pracy na rzecz policji czy wojska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki