W gronie takich aut jest również McLaren GT. Choć auto, jak wskazuje nazwa, należy do segmentu aut Grand Tourer, mających oferować wygodę na długich trasach, zmieszczenie się do jego wnętrza było nie lada wyzwaniem.

Ostatecznie, Marcinowi udało się zasiąść za kierownicą brytyjskiego auta wartego nieco ponad milion złotych. Napędzany 612-konnym silnikiem McLaren GT to cacko opracowane z myślą nie tylko o sportowej jeździe.

Auto zadebiutowało w 2019 roku.

Auto ma pokaźny tylny bagażnik i przedni schowek, który pomieści trochę drobiazgów na weekendowy wypad. Osiągi nie pozostawiają wiele do życzenia - auto przyspiesza do setki w czasie 3,2 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 330 km/h.

We wnętrzu, na kierowcę i pasażera czeka masa wygód. Przeszklony dach o regulowanym stopniu przyciemnienia, system audio z najwyższej półki czy wygodne fotele wykończone doskonałej jakości skórą.

W takich fotelach nawet długa podróż powinna być wygodna.