Miej odwagę być inny

2007-12-03 18:26

Hot rody, czyli odrestaurowane klasyki, przerabiane według indywidualnych upodobań, są domeną Amerykanów. Europa do nich wzdycha, ale się ich boi - niepotrzebnie!

Kurs dolara wciąż spada, więc zakupy w USA opłacają się coraz bardziej. Pisaliśmy już, że w większości przypadków warto sprowadzać zarówno używane, jak i nowe "amerykany". Teraz przyszedł czas dla kierowców z fantazją, a nie ma nic bardziej fantazyjnego niż ostentacyjny hot rod.

Spragnieni adrenaliny

Dla Amerykanów subkultura hotrodowa to coś więcej niż tylko hobby - to tradycja. Datuje się ją na wczesne czasy powojenne, kiedy żołnierze zostawili karabiny i wrócili uprawiać ojczystą ziemię. Spragnieni adrenaliny, poszukiwali sposobu na jej podniesienie ponad poziom, który gwarantował im ciągnik John Deer.

Na początku chodziło tylko o szybkość, stąd modyfikacje silnika i odchudzanie nadwozia. Hot rody nie miały błotników, progów, dachu, zdejmowano nawet maski silnika! Dopiero potem zaczął liczyć się również wygląd. Najczęściej przerabiano modele Forda, które jako pierwsze były wyposażone w tani silnik V8. Nie bez przyczyny klasykiem hotroddingu jest ford deuce coupŽ z lat 30.

Zrób to sam

Tradycyjny hotrodding zakłada ocalenie i reprodukcję zniszczonych części. Z czasem jednak zaczęto przerabiać klasyki, używając współczesnych części i często całkowicie zmieniając charakter samochodów - takie auta nazywa się rat rodami.

Amerykańskie portale internetowe uginają się pod ciężarem wystawionych na sprzedaż hot i rat rodów. Jednak odrestaurowane samochody - mimo niskiego kursu dolara - i tak wychodzą bardzo drogo. Nie tak jednak drogo, jak wyszłoby ich samodzielne budowanie (o tym - nasz ekspert).

Dlatego warto w USA wyszukać klasyka, którego odrestaurujemy w Polsce - niekoniecznie robiąc z niego ulicznego potwora. Takie samochody kupuje się za 1-3 tys. dolarów (2,5-7 tys. zł), a po oddaniu im młodości, stają się bezcenne. Oto co znaleźliśmy na amerykańskich giełdach.

Warto kupić w USA

Mariusz Głodny, właściciel serwisu samochodów amerykańskich dr Vette:

- Przede wszystkim hot rod hot rodowi nierówny! Gdybyśmy zajrzeli do garażu Jay'a Leno (amerykańskiego showmana - przyp. red.), to zobaczylibyśmy samochody warte 200-500 tys. dolarów. W powszechnej sprzedaży znajdują się egzemplarze znacznie tańsze, co nie znaczy, że tanie. Budowanie hot roda to duże przedsięwzięcie i duży wydatek, jednak wystarczy poprzeglądać ogłoszenia w Internecie, żeby zauważyć, że większość aut kosztowała ich właścicieli znacznie więcej, niż chcą oni uzyskać przy sprzedaży. Wydają zwykle ponad 100 tysięcy, a sprzedają za 30 tys. dolarów. Sprawa jest prosta - taki samochód znacznie trudniej znajduje klienta i trzeba mieć świadomość, że tych pieniędzy nigdy się nie wyciągnie.

Moim zdaniem zdecydowanie bardziej opłaca się kupić gotowego hot roda w USA, stargować cenę, a w Polsce zrobić przeróbki, na których nam zależy, np. wzmocnić hamulce, zmienić zawieszenie itp. Sprowadzenie auta do przeróbki niesie ryzyko w postaci wysokich kosztów naprawy nadwozia i o ok. 50 proc. wyższych cen za sprowadzane części. Budowanie auta nie opłaca się więc ze względów ekonomicznych, ale jeżeli ktoś chce mieć niepowtarzalny samochód zrobiony według własnego projektu - droga wolna. Części do aut amerykańskich są dostępne w ciągu dwóch tygodni. Reszta to kwestia budżetu na naprawę i przeróbki.

Wniosek do ministra

Robert Karpiński, kierownik pracowni diagnostyki samochodowej Instytutu Transportu Samochodowego:

Każdy, kto chce sprowadzić sobie taki samochód musi mieć świadomość, że obowiązują go przepisy określone w Dzienniku Ustaw nr 32 z 2003 roku, które określają warunki techniczne pojazdów. Hot rod z pewnością ich nie spełnia, w związku z czym pozostają tylko dwa wyjścia. Albo całkowita przebudowa auta, albo wystąpienie z wnioskiem do ministra transportu o indywidualne odstępstwo od warunków technicznych, o którym mówi art. 67 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Wniosek powinien być napisany po konsultacji z Departamentem Dróg i Transportu Drogowego i dobrze uzasadniony, np. zachowaniem wyjątkowego charakteru hot roda.

Hot rody z giełd w USA

chevrolet monte carlo

silnik 5,8 V8, 535KM
model z 1984 r.
cena sprzedaży - 9500 USD - ok. 22 800 zł
cena z podatkami - ok. 35 000 zł

chevrolet leadsled old skool

silnik 5,7 V8
model z 1954 r.
cena sprzedaży - 7000 USD - ok. 16 800 zł
cena z podatkami - ok. 25 000 zł

chevy C10 pro street blown

silnik 5,8 V8 600 KM,
model z1978 r.
cena sprzedaży - 15 000 USD - ok. 37 000 zł
cena z podatkami - ok. 56 400 zł

chevrolet 3100

silnik V6, 535KM
model z 1950 r.
cena sprzedaży - 10 500 USD - ok. 25 200 zł
cena z podatkami - ok. 38 400 zł

ford riddler great 8

silnik 5,7 V8,
model z 1937 r.
cena sprzedaży - 169 000 USD - ok. 422 500 zł
cena z podatkami - ok. 618 380 zł

ford A

Silnik 8,2 V8 525 KM
model z 1929 r.
cena sprzedaży - 25 000 USD - ok. 60 000 zł
cena z podatkami - ok. 91 470 zł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki