Piłkarze STRAJKĄUJĄ. Zarząd rozumie i uspokaja. Co się dzieje w GKS Bełchatów?

i

Autor: mj-s

Piłkarze STRAJKUJĄ! Zarząd rozumie i uspokaja, a rozgrywki zapasem. Co się dzieje w GKS Bełchatów? [AUDIO]

2020-02-19 12:34

Nie wyszli na środowy trening, nie wykluczają, że nie wyjdą też do meczu sparingowego z Radomiakiem Radom. Zawodnicy i sztab szkoleniowy GKSu Bełchatów strajkują! Powód? Nie jest żadną tajemnicą, że chodzi o pieniądze, a właściwie ich brak. Od kilku miesięcy klub „Brunatnych” jest w dramatycznej sytuacji finansowej.

Strategiczny sponsor – PGE wycofał się z finansowania bełchatowian i kłopoty GKSu Bełchatów zaczęły się toczyć efektem śniegowej kuli. Z miesiąca na miesiąc sytuacja klubu i jego pracowników jest coraz bardziej dramatyczna. W obliczu ogromnych finansowych kłopotów i braku wynagrodzeń sztab szkoleniowy i piłkarze zdecydowali się – po raz pierwszy w historii klubu – na najbardziej dramatyczny krok, strajk.

We wtorek zapowiedź STRAJKU

Późnym popołudniem, we wtorek 18 lutego do mediów trafiło oświadczenie zawodników i sztabu szkoleniowego GKSu. Jedni i drudzy podkreślają w dokumencie, że zaprzestają sportowej działalności – nie wyjdą na treningi i być może nawet piątkowy mecz sparingowy. Ale nie tylko...

„Do czasu otrzymania choćby jednego zaległego wynagrodzenia nie weźmiemy także udziału w akcjach marketingowych klubu. Oczekujemy na szybkie i klarowne decyzje w sprawie przyszłości drużyny oraz naszego klubu.

Chcemy poinformować opinię publiczną, że z tą niełatwą dla nas decyzją czekaliśmy bardzo długo wykazując się wielką cierpliwością. Niestety stajemy pod „ścianą”, ponieważ dotychczasowe zapewnienia ze strony różnych instytucji, które miały wesprzeć klub, nie przerodziły się w konkrety a zaległości wobec zawodników i członków sztabu szkoleniowo-medycznego sięgają nawet do czterech miesięcy.” (…) Bardzo długo zaciskaliśmy zęby i pracowaliśmy, by dobrze przygotować się do rundy wiosennej i godnie reprezentować klub. Niestety cierpliwość i środki finansowe zostały wyczerpane. Nasze kontrakty należą do jednych z najniższych w lidze i wbrew powszechnej opinii nie mamy, nawet po awansie, tak wysokich uposażeń, które pozwalałaby na dłuższe korzystanie z oszczędności.”

Rachunki płacić trzeba…

Tak, jak powiedzieli tak zrobili. W środę rano, przy Sportowej panowały zdecydowanie minorowe nastroje. Piłkarze i sztab co prawda pojawili się w klubowych budynkach, ale zamiast wyjść na murawę zostali w szatni.

- To nas na pewno martwi, to nas boli, trzeba sobie zdać sprawę, ze ciężko jest w takich warunkach funkcjonować, gdy trzeba opłacić rachunki, trzeba zadbać o swoje potrzeby i rodziny. Prawda jest taka, że samymi obietnicami tych rachunków nie opłacimy – mówi Artur Derbin, trener GKS Bełchatów

- Wykazaliśmy się na pewno dużą cierpliwością, bo zaległości sięgające czterech miesięcy, to naprawdę dużo. Podjęliśmy już taką decyzję, bo jesteśmy pod ścianą nie ma co ukrywać – Mikołaj Grzelak, zawodnik GKS Bełchatów.

Prezes rozumie i uspokaja

Fatalna sytuacja w GKSie nabiera jeszcze większego dramatyzmu biorąc pod uwagę fakt, że rozgrywki Fortuna 1. Ligi startują już pod koniec lutego. W środę do południa zarząd GKS Bełchatów odniósł się do piłkarskiego strajku i samej sytuacji w klubie, wydając oświadczenie. Zarząd podkreśla, że rozumie swoich podopiecznych, a jednocześnie walczy o jaśniejszą przyszłość.

- Od momentu wycofania się Polskiej Grupy Energetycznej z wieloletniej współpracy z naszą spółką staraliśmy się z miesiąca na miesiąc łatać dziury w budżecie, ale te możliwości skończyły się w lutym – miesiącu, w którym nie były prognozowane większe wpływy. Kolejne miesiące będą lepsze pod tym względem i pozwolą na uregulowanie części zadłużeń. Należy podkreślić, że pomimo zaległości na różnych polach, pierwsze wpływy zostaną przekazane do zawodników i trenerów, by mogli oni z większym spokojem dokończyć przygotowania do zbliżającej się rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi – czytamy w oświadczeniu Zarządu GKS Bełchatów.

Zgodnie ze słowami Wiktora Rydza, na początku bieżącego tygodnia została podpisana umowa z miastem na usługę promocyjną. Obowiązuje ona do końca kwietnia i opiewa na 50 tys. zł., taką właśnie kwotą samorząd Bełchatowa zasili klubową kasę.

- Dodatkowo od stycznia trwają rozmowy z magistratem nad wypracowaniem innej formy pomocy doraźnej, niekoniecznie związanej z obciążeniem dla miejskiego budżetu – podkreśla Wiktor Rydz i dodaje, że: - pojawiła się wola powrotu Polskiej Grupy Energetycznej do współpracy, stąd trwający od kilkunastu dni audyt finansowy. Czynności te mają potrwać do końca lutego. Po jego zakończeniu realny jest także model finansowania, w którym obok sektora publicznego funkcjonować będzie inwestor prywatny.

Posłuchajcie co o bieżącej sytuacji w GKS Bełchatów mówią: piłkarze, sztab szkoleniowy i rzecznik prasowy klubu:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają