Porażka Jagi mogła być większa, ale niesamowicie spisał się bramkarz Grzegorz Sandomierski. Inna ciekawostka... zespół z Białegostoku grał tragicznie do momentu aż z boiska nie zszedł za czerwoną kartkę Ivan Runje. Jak tłumaczył zaczął grać agresywnie by pokazać kolegom, że na boisku trzeba zapi.....ać. I się udało - dodaje. Jak opuściłem boisko, chłopaki zaczęli grać.
Bałkański tygiel, Przepłacony Mundriński, który śmieszy kibiców nawet podczas meczów rezerw Jagiellonii, a może ogólnie - zła atmosfera w drużynie? - nic z tego - mówi nam Ivan Runje - przed meczem jesteśmy bardzo zgrani i pełni chęci do gry.
W czym więc problem? Jak mówi trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot - Pewne rzeczy muszę dla siebie zachować, nie mogę o wszystkim mówić.... myślę, że przyjdzie na to czas w niedalekiej przyszłości. Poczekajmy do końca rundy.
Do końca rundy pozostały dwa mecze. Jagiellonia Białystok kolejne spotkanie znowu rozegra w Białymstoku, tym razem z Lechią Gdańsk, która zupełnie Jadze nie leży. Ostatni mecz w sezonie odbędzie się w dalekim Zabrzu z Górnikiem. Jeżeli piłkarze w żółto-czerwonych koszulkach nadal będą prezentować ten sam poziom co podczas kilku ostatnich meczy... to niestety punktów raczej nie będzie.
Najbardziej szkoda po sobotnim meczu jest jednego z aktywniejszych piłkarzy Bartosza Kwietnia. To po odbiciu jego nogi piła trafiła do naszej bramki zmylając dobrze ustawionego Grzegorza Sandomierskiego. "Kwiatek" zawinił również przy utracie gola z Rakowem Częstochowa. Piłkarz zostawił w meczu z Zagłębiem całe serce i siły. Już w 60 minucie trzymał się za bark - pewnie z bólu. Dotrwał do końca.
Oto pomeczowe wypowiedzi trenerów obydwu drużyn: