Jagiellonia - Cracovia 3:2

i

Autor: Łukasz Stepaniuk

Jagiellonia Białystok wygrała z Cracovią Kraków 3:2 [WIDEO]

2019-10-20 1:54

W sobotę wieczorem na miejskim stadionie w Białymstoku odbyło się piłkarskie spotkanie , które obfitowało w dużą ilość bramek, zmian akcji oraz wydarzeń około meczowych, które ubarwiły widowisko. Kibice zobaczyli 5 bramek, w sumie sześć bo jedna padła ze spalonego. Niewątpliwym bohaterem meczu został Patryk Klimala, który zdobył dla Jagiellonii dwa gole. Minusem w barwach Jagi tym razem został bardzo przeciętnie grający Guilherme Haubert Sitya.

Mecz był bardzo intensywny. W sumie padły 22 strzały na bramkę, z czego celnych było 8. Piłkarze zobaczyli 4 żółte karki. Kartoniki koloru żółtego otrzymali również trener pasów Michał Probierz i kierownik Jagiellonii Białystok Arkadiusz Szczęsny. Mecz był też przerwany na początku drugiej połowy. Okazało się, że podczas przerwy w trakcie konkursu rozsypał się węgiel. Uczestnicy zabawy przenosili pokaźny worek brykietu kopiąc przy tym piłkę. Jeden z nich się wywrócił i worek nie wytrzymał. Zbieraniem węgla zajęli się wszyscy obecni, łącznie z sędzią, trenerami i piłkarzami ;) Sponsor zapewne był prze-szczęśliwy.

Sobotni mecz rozpoczął się od widowiskowej akcji kibiców z Ultry, którzy najpierw rozwiesili wielki napis "VIVA JAGIELLONIA" a następnie po głośnym odliczaniu wrzucili w stronę bramki Damiana Węglarza masę serpentyn. Po krótkim czasie przewidzianym na sprzątanie mecz wznowiono i już w 8 minucie padła pierwsza bramka. Rzut wolny wykonał Michał Siplak. Jego strzał minął wszystkich po drodze, również bramkarza Jagi... Damiana Węglarza. Radość Cracovii nie trwała jednak  zbyt długo. Dwie minuty później piłkę z bramki wyciągał bramkarz pasów Michał Peskovic po przepięknym strzale Patryka Klimali. Asystował bardzo dobrze prezentujący się w tym meczu Martin Pospisil.

Później mecz trochę "przycichł". Niestety, liczne stałe fragmenty gry Jagiellonia psuła w taki sposób, że aż bolały oczy. Chwile przebłysków związane z szybkim rozgrywaniem akcji mieszały się z niezrozumiałymi utratami piłki i złymi podaniami do kolegów z drużyny. Pierwsza połowa kończy się remisem 1:1.

Druga połowa, jak już wspomniałem, po niespełna minucie została przerwana na wielkie sprzątanie boiska - z węgla. Kiedy murawa nadawała się już do gry, sędzia wznowił zawody i w 55 minucie meczu Jaga prowadziła 2:1. Bramkę strzelił wybitnie spisujący się ostatnio Patryk Klimala. Młodzieżowiec z ostrego kąta wpakował futbolówkę tuz pod poprzeczkę. Patryk tym razem idealne podanie  otrzymał od średnio spisującego się w tym meczu Tomasa Prikrila.

Tak jak w przypadku pierwszej bramki, tak i teraz na odpowiedź przeciwnika nie trzeba było długo czekać. W 59 minucie piłkarze Cracovii wręcz upokorzyli obronę Jagiellonii Białystok. Pelle van Amersfoort podaje piłkę, która mija trzech piłkarzy Jagi wprost pod nogi Rafaela Lopeza, a ten nie mając innego wyjścia trafia prosto w siatkę zdobywając wyrównującego gola. Jest 2:2

Po tej bramce gra się delikatnie uspokoiła. Widać, że żadna z obu drużyn nie będzie zadowolona z remisu. Dobitnie pokazuje to w 69 minucie Jagiellonia. To właśnie w tym momencie Jesus Imaz strzela kolejną bramkę. Bardzo widowiskową. Niestety strzeloną z pozycji spalonej. Gol nie zostaje uznany. Jak mówi stare Polskie przysłowie "co się odwlecze to nie uciecze" - tak też stało się i tym razem. W 82 minucie kolejny udany atak na bramkę Peskovica. Egzekutorem gola był kapitan Jagi Taras Romanczuk. Tym razem przy golu asystował Bartosz Bida.

Mecz mógł zakończyć się większą wygraną żółto-czerwonych. Niestety dwóch "setek" nie wykorzystał wprowadzony na końcówkę meczu za Tomasa Prikrila, Ognjen Mudrinski.
Oto pomeczowe wypowiedzi trenerów obu drużyn: