Marsz Równości w Białymstoku. Petardy, gaz i setki policjantów na ulicach [ZDJĘCIA, WIDEO]

2019-07-20 18:46

W sobotę w Białymstoku przeszedł I Marsz Równości. Było to pierwsze tego typu wydarzenie w stolicy Podlasia. Policja musiała interweniować. Funkcjonariusze zatrzymali kilkadziesiąt osób. Jedna policjanta trafiła na SOR.

- Cele i założenia marszu to nie tylko przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na tożsamość i orientację seksualną, ale także wyraz solidarności z osobami LGBT plus oraz walka o prawa człowieka - jeszcze przed wydarzeniem zapowiadali organizatorzy, stowarzyszenie Tęczowy Białystok.

Uczestnicy I Marszu Równości zebrali się na placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów, gdzie wcześniej spotkali się kibice oraz środowiska sprzeciwiające się organizacji parady. Uczestników marszu zabezpieczał kordon policjantów. Sytuację z góry śledził śmigłowiec Straży Granicznej.

W pewnym momencie zaczęły wybuchać petardy. Kontrmanifestanci wznosili wulgarne okrzyki w stronę zgromadzonych na placu ludzi. Ktoś wyrwał flagę LGBT. Policjanci natychmiast zatrzymali sprawcę.

Już na początku marszu policja musiała użyć gazu pieprzowego wobec kilkunastu osób próbujących zablokować paradę.

- Od początku marszu wszystko wskazywało na to, że ten marsz będzie blokowany - powiedział nam nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik KWP w Białymstoku.

I tak też było. Tuż obok uczestników Marszu Równości, po chodniku szli jego przeciwnicy. Obie grupy oddzielał kordon policjantów. W stronę uczestników parady leciały petardy oraz plastikowe butelki. Dwa razy organizatorzy musieli zmieniać trasę przemarszu.

Najpoważniejsza sytuacja, jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa, miała miejsce na wysokości katedry. 

- Osoby postronne zaczęły blokować ulicę. Zostali zaatakowani policjanci i osoby biorące udział w zgromadzeniu - mówi nadkom. Tomasz Krupa. - Pomimo wezwań do zachowania zgodnego z prawem osoby łamiące prawo nie zaprzestawały swoich działań, w związku z czym policjanci użyli w stosunku do osób łamiących prawo środków przymusu bezpośredniego.

W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki, petardy, kamienie i kostka brukowa. Pod jednym z radiowozów znalazła się flara. Policjanci odpowiedzieli gazem pieprzowym i rozpędzili osoby blokujące ulicę.

Do tej pory policjanci zatrzymali kilkanaście osób, ale jak powiedział nam rzecznik KWP w Białymstoku, sytuacja jest dynamiczna.

Cztery osoby są podejrzane o popełnienie przestępstw m.in. rozboju, naruszenia nietykalności funkcjonariuszy, użycia groźby, znieważenie funkcjonariuszy. 16 osób ukarano mandatami. Jedna policjantka przebywa na SOR na badaniach.

Jak poinformował Urząd Miejski w Białymstoku, w sobotę z 72 zgłoszonych na ten dzień zgromadzeń, odbyły się 3: zgromadzenie kibiców, czuwanie przy pomniku Bohaterów Ziemi Białostockiej oraz Marsz Równości, który zakończył się kilka minut po godzinie 17 na placu NZS.

Jak szacuje policja, na ulice Białegostoku wyszło dziś około 5 000 osób, z czego około 1 000 to uczestnicy Marszu Równości.

ZOBACZ ZDJĘCIA MARSZU RÓWNOŚCI W BIAŁYMSTOKU