Ta sprawa to nie jest atak na Boga. Ta sprawa pokazuje, dlaczego tak wiele osób wierzących przestaje chodzić do kościoła.
Pedofil w sutannie, Paweł K., w 2005 roku został zatrzymany przez policję we Wrocławiu. Duchowny miał dziecięcą pornografię. Powodem zatrzymania był fakt, że ksiądz proponował małym chłopcom pieniądze za to, aby móc spełniać swoje ohydne rządzę. To miało miejsce we Wrocławiu.
Ksiądz Paweł K. trafił do aresztu
Kuria Wrocławska zamiast natychmiast wyrzucić księdza i chronić przed nim dzieci, postanowiła znaleźć dla niego nową pracę. Pedofil został przeniesiony do Bydgoszczy. To tutaj w 2006 roku skrzywdził 10-letniego wówczas chłopca pochodzącego z bardzo wierzącej rodziny. Paweł K., opiekował się ministrantami w parafii Opatrzności Bożej, oraz uczył religii w nieistniejącym dziś Gimnazjum nr 13 na Kapuściskach.
Duchowny w 2012 roku został skazany na siedem lat więzienia. Księdzu Pawłowi K. postawiono siedem zarzutów, w tym sześć na tle seksualnym.
Kurie w Bydgoszczy i Wrocławiu mają zapłacić ofierze księdza Pawła K. po 300 tysięcy złotych
Dorosły dzisiaj mężczyzna molestowany przez księdza wystąpił do sądu o odszkodowanie. W lutym sąd w Bydgoszczy postanowił, ze bydgoska Kuria i Wrocławska ma zapłacić ofierze po 300 tysięcy złotych.
Kościół nie chce płacić odszkodowania. Odwołał się od wyroku sądu. Teraz sprawą będzie zajmował się sąd apelacyjny w Gdańsku. Ten postanowił, że sprawa będzie toczyła się z wyłączeniem jawności.
Nie wiadomo, kiedy zapadnie prawomocny wyrok.