W marcu kobieta zawiadomiła policję, że jej konkubent miał dopuścić się skrzywdzenia 7-miesięcznej dziewczynki. Powiedziała, że na udach dziecka pojawiły się siniaki i wyjaśniła, że dzień wcześniej zostawiła córeczkę pod opieką partnera, ponieważ musiała iść do pracy. Prokuratura wszczęła śledztwo, a 26-letniego mężczyznę aresztowano na 3 miesiące.
Biegły nie miał wątpliwości. 7-miesięczna dziewczynka była molestowana
Na postawie wstępnej opinii biegłego lekarza, który zbadał niemowlę, 26-latkowi postawiono zarzut dopuszczenia się przestępstwa o charakterze seksualnym wobec małoletniej poniżej lat 15. Prokurator w rozmowie z PAP zapowiedział, że 1 czerwca wystąpi o przedłużenie aresztu wobec podejrzanego o kolejne 3 miesiące. Poinformował też, że zdaniem biegłego lekarza 7-miesięczna dziewczynka była molestowana. - Nadeszła uzupełniająca opinia biegłego lekarza medycyny sądowej, który dysponując dokumentacją medyczną i fotograficzną pokrzywdzonej dziewczynki podtrzymał swoją opinię i stwierdził, że najbardziej prawdopodobną przyczyną tych urazów jest właśnie inna czynność seksualna – powiedział prokurator Marcin Urbaniak z Prokuratury Rejonowej w Pleszewie..
Śledczy dodał, że oczekuje na dużą, kompleksową opinię psychiatryczno-psychologiczno-seksuologiczną dotyczącą występowania u podejrzanego ewentualnych skłonności pedofilskich. Podejrzany mężczyzna nie przyznał się do winy.