Molestował dzieci, ale nie trafił za kratki! Kuria podjęła decyzję w sprawie paskudnego duchownego

Pedofil w sutannie nie trafił za kratki

Ksiądz Arkadiusz H. był pedofilem w sutannie. Uwodził miłością i dobrocią bezbronne dzieci, które nie potrafiły się przed nim bronić. Molestował chłopców, w tym Bartłomieja Pankowiaka w jego własnym domu i zamienił jego życie w koszmar. Wiadomo, że to nie jedyna ofiara pedofila w sutannie, ale wszystkie pozostałe przestępstwa się przedawniły. Za to jedno złamane dziecięce życie - ksiądz usłyszał wyrok 3 lat więzienia! W Sądzie Okręgowym wyrok ten jednak został uchylony, mimo że ksiądz przyznał się do molestowania chłopca. Dlaczego tak się stało?! Zdecydowały o tym prawne przepisy o przedawnieniu.

Bartłomiej Jankowiak zdecydował się wystąpić do Sądu Okręgowego w Kaliszu o odszkodowanie od diecezji kaliskiej za swoje krzywdy. Sąd przyznał mu rację i orzekł, że Bartłomiejowi Pankowiakowi należy się 300 tys. zł. odszkodowania od kościoła katolickiego.

- Czyny, których dopuszczał się Arkadiusz H. miały związek z posługą kapłańską. Ona nie są ograniczona ani miejscem, ani czasem - mówiła sędzia Arleta Koniecza. Dodała, że Bartłomiej i Jakub Jankowiak (który pierwotnie też składał pozew, ale się wycofał) są prekursorami odkrywania złych kart w polskim Kościele. - Przyjmujemy ten wyrok z wielkim szacunkiem, ale odniesiemy się do wyroku po przeczytaniu uzasadnienia na piśmie. Wtedy wydamy oświadczenie na piśmie - powiedział po ogłoszeniu wyroku ks. Marcin Załężny z kurii w Kaliszu.

CZYTAJ: Duchowny do ministranta: "Zrób mi loda". Zakonnica słyszała "jęki zadowolonego księdza" [WIDEO]

Arkadiusz H. nie jest już księdzem

Tymczasem diecezja kaliska właśnie poinformowała, że ksiądz Arkadiusz H. nie jest już księdzem.

- Ks. Arkadiusz H., w wyniku przeprowadzonego postępowania kanonicznego, został uznany winnym zarzucanych mu czynów oraz nałożono na niego karę wydalenia ze stanu duchownego. Od podjętej decyzji przysługuje mu prawo złożenia rekursu zgodne z kanonami 1734 – 1737 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Przed upublicznieniem, decyzja sądu kościelnego została przekazana osobom, których świadectwa doznanej krzywdy stały się podstawą do wydania wyroku skazującego i wymierzenia kary - informuje ksiądz Michał Włodarski, rzecznik prasowy diecezji kaliskiej.

Ks. Włodarski dodaje, że ta historia nigdy nie powinna mieć miejsca.

- Ta sprawa mnie po ludzku boli i jako księdza zawstydza. Współczuję wszystkim, którzy do dziś noszą konsekwencje przestępczych zachowań Arkadiusza H. - powiedział w komentarzu dla KAI Włodarski. Ksiądz tłumaczy, że wykorzystanie seksualne dziecka przez duchownego należy do najcięższych przestępstw w Kościele. - W prawie kościelnym wydalenie ze stanu duchownego to dla księdza najwyższy wymiar kary. Kara kościelna nałożona na duchownego jest aktem sprawiedliwości dla osób pokrzywdzonych. Jest to szczególnie ważne, gdy sprawa jest przedawniona w karnym prawie państwowym - mówi Włodarski.

Arkadiusz H. od tej decyzji może się odwołać. Gdyby tak się stało, ostateczna decyzja w sprawie należy do Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie.