Pies - zdj. poglądowe

i

Autor: pixabay.com

Chciała wezwać pomoc dla rannego psa. Pracownik weterynarii powiedział, by pocałowała go w d**ę!

2019-12-13 18:27

Szokująca historia z Pińczowa (woj. świętokrzyskie). Mieszkanka gminy zadzwoniła do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie, bowiem znalazła rannego psa, który potrzebował pomocy. Pracownik instytucji powiedział, żeby pocałowała go w cztery litery.

Szokującą historię opisuje Echo Dnia. Pani Żaneta prowadzi tymczasowy dom dla bezdomnych zwierząt. Pewnego razu zadzwoniła do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie z prośbą o pomoc w sprawie rannego psa. Podczas rozmowy pracownik tej instytucji powiedział, że ma to w dupie. A poproszony o podanie nazwiska stwierdził: "Pocałuj mnie w dupę". Pani Żaneta skierowała sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii.

- Obecnie weryfikujemy, czy zaistniała sytuacja miała miejsce. Musimy się upewnić czy rzeczywiście pracownik użył takich słów w stosunku do pani, która prosiła o pomoc - zajmuje się tym jego bezpośredni przełożony w Pińczowie. Jeśli doszło do takiej sytuacji - jest to dla nas niedopuszczalne i zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencję - powiedział dla Echa Tadeusz Kulkiewicz, Świętokrzyski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.

Jak się zakończy cała sprawa? Wiadomo, że mężczyzna zadzwonił do pani Żanety z przeprosinami. Kobieta je przyjęła, ale żąda wyciągnięcia poważnych konsekwencji wobec pracownika inspektoratu. Jeśli okaże się, że doszło do tego zdarzenia, to sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny, a potem komisja dyscyplinarna. To ona zadecyduje o karze dla narwanego pracownika weterynarii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki