Paweł Depta, Jacek Rzeszotarski i Maciej Deręgowski decyzję o ratowaniu psa podjęli bez żadnego zawahania. Przygotowali samochód, spakowali najpotrzebniejszy sprzęt, w tym m.in. łódkę oraz silnik i przejechali aż 700 km, by ocalić szczeniaka. Zabrali ze sobą też to co najważniejsze – serce do pomocy, dużo empatii i doświadczenie zawodowe, bez którego o powodzenie akcji ratowniczej na Bugu byłoby znacznie trudniej.
– Na rzece było dużo kry, co sprawiło, że zapadaliśmy się na łamiącym się lodzie – opowiadał o akcji Paweł Depta. - Jednak, warunki na morzu bywają trudniejsze i niebezpieczniejsze. Do tego się szkolimy, od tego jesteśmy. Analizujemy sytuację, opracowujemy plan i po prostu go realizujemy. Od razu wiedzieliśmy jak „ugryziemy” temat. Cieszymy się, że udało się pomóc.