ŁÓDZKIE. Policjanci dwa razy "ARESZTOWALI" tę samą pielgrzymkę. Pierwszy raz w historii pątnicy z ŁOWICZA nie dotrą pod Jasną Górę [WIDEO]

2020-05-26 13:50

Od 365 lat mieszkańcy Łowicza (woj. łódzkie) co roku w maju wyruszali w pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Nie zatrzymywały ich ani zabory, ani szalejące wojny. Zastopował dopiero koronawirus. Choć i tym razem wymaszerowali w trasę na Jasną Górę, to w poniedziałek, 25 maja, po przejściu 30 kilometrów pątnicy zostali zatrzymani przez policjantów z powodu nieprzestrzegania przez nich obostrzeń epidemicznych. Niewielka część z nich ruszyła jednak w dalszą drogę, ale dziś zostali przez stróżów prawa zawróceni.

Około 150 pielgrzymów opuściło Łowicz w poniedziałek przed południem. Po kilku godzinach dotarli do miejscowości Słupia w powiecie skierniewickim. Tam czekali na nich policjanci.

Wędrowcy nie stosowali się bowiem do wielu zakazów i nakazów wprowadzonych w trakcie pandemii. Szli w dużej zwartej grupie, wielu z nich na twarzach nie miało obowiązkowych maseczek.

Funkcjonariusze wylegitymowali wszystkich uczestników pielgrzymki i poinformowali ich, że nie mogą kontynuować marszu. Większość zdecydowała się więc na powrót do domu podstawionymi autokarami, ale około 30 osób poszło w dalszą drogę. Dziś, 26 maja, przed południem jednak i oni zostali zawróceni w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego przez policjantów. Organizatorzy postanowili więc rozwiązać pielgrzymkę.

To pierwszy raz od 1655 roku, gdy nie dotrze ona do Częstochowy. - Rozporządzeniem z 16 maja rząd zabronił organizowania pieszych pielgrzymek, dlatego musieliśmy zareagować - powiedział se.pl Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Masz podobny temat? Pisz na: lodzkie@se.pl