Lady Funia jest po przejściach i szuka spokojnego domu

i

Autor: www.schronisko-lodz.pl Lady Funia jest po przejściach i szuka spokojnego domu

Schronisko Łódź: Te koty czekają na nowy dom [GALERIA ZDJĘĆ] Poznaj ich historie

2015-07-02 13:13

Schronisko w Łodzi przepełnione jest kocim smutkiem. Jest tu Lusia, Wituń, Lady Funia i wiele innych indywidualności, które czekają na swojego człowieka. Poznaj historie kotów z Marmurowej.

Do łódzkiego Schroniska, które mieści się na ul. Marmurowej niemalże codziennie oddawane lub podrzucane są zwierzęta. Nie trzeba chyba mówić, jak bardzo cierpią porzucone czworonogi, jednak należy podkreślić, że dzięki wam mogą dostać drugą szansę i drugie życie. Ważne jest jednak, aby decyzje o adopcji były podejmowane świadomie. Przedstawiamy wam zatem kilka kotów czekających na dom:

Każdy kot, to inna historia. Zobaczcie sami:

Zofia
Jeden z piętnastu Kotów, które straciły swoją Opiekunkę. Ich Pani poszła do szpitala, już się nie spotkają... Zofia-dostojna kocia dama. Przerażona sytuacją. Potrzebuje spokoju, bezpieczeństwa.

Modi
Modi prawie całe swoje życie spędził w schronisku. Pojawił się w lecie 2012 roku, razem z bandą malutkich kocich dzikusków i tak sprytnie wykombinował, że uciekł z klatki i od tamtej pory mieszka na wolności - luzem, w kociarni.

Mondi był bardzo nieufnym kotem. Wychodził z kociarni tylko wtedy, kiedy nikogo nie było. Z czasem pokazywał się coraz częściej, ale dotknąć się nie dawał. Dorastał, robił się coraz piękniejszy, ale wciąż niedostępny. Powoli jednak zaczął ufać człowiekowi. Bardzo lubi inne koty, nie boi się piesków. Potrzebuje czasu.

Pikuś
Pikuś jest bardzo nieśmiałym kotem - nie wychodzi, nie pokazuje się i dlatego nie udało mu sie znaleźć jeszcze domu. Ma 3 lata.

Pikuś pojawił się w schronisku z ulicy. Został znaleziony po wypadku komunikacyjnym. Nie wiadomo czy miał kiedyś dom, na pewno nic dobrego go w życiu nie spotykało. Pikuś bardzo boi się dotyku, cały się kuli i ostrzegawczo syczy. Bywają jednak momenty, kiedy da się pogłaskać, wtedy po chwili mruży oczka i widać, że sprawia mu to przyjemność, że chciałby, ale bardzo się boi... Nie ma w nim żadnej agresji, mimo lęku, nie zdarzyło mu się nigdy nikogo podrapać.

Pikuś ostatnio przeszedł operację usunięcia sporej cysty z pyszczka, być może ból jaki mu sprawiała, był również przyczyną wycofania kotka. Kot potrzebuje cierpliwego właściciela, najlepiej doświadczonego w oswajaniu wycofanych kotów, domu, który pokocha go takim, jaki jest.

Wituń
Czasem jest tak, że przytulny, kochający dom znika. Że nie można w nim już dłużej zostać, choć nie ma się innego miejsca na świecie. Zamiast tego nagle jest mała klatka, w której nie ma nawet kuwety, tylko podłoga z siatki. Nie ma też żadnej poduszki, która byłaby choć trochę podobna do tej, na której tak lubiło się drzemać. Czasem pozwalają mi na trochę wyjść z klatki, ale większość czasu spędzam w niej. Sam.

Wituń ma 9 lat i choruje na cukrzycę. Trzeba robić mu zastrzyki codziennie o tej samej porze. Stracił dom, bo jego pani zachorowała i nie mogła się nim dłużej opiekować.

Wituń jest dużym, spokojnym kocurem o oryginalnym, wydłużonym pyszczku. Mimo choroby, nie potrzebuje specjalnej diety. Od dawna jest też wykastrowany, więc nocne śpiewy i "wonne" ślady nie wchodzą w grę.

Lusia
Lusia ma półtora roku, a prawie rok jest już w domu tymczasowym. Jest zwykłą biało-burą koteczką, zdrową i z charakterkiem. Niestety Lusia nie ma szczęścia i wśród wielu ogłoszeń jest jakby niewidzialna. Zaklęta. A to taka fajna kotka. Choć nie dla każdego. Luśka bowiem nie jest miziakiem nakolankowym, tylko burym wulkanem energii, który wymaga uwagi, zainteresowania i zabawy. Do tego niekoniecznie lubi pieszczoty. Na te sama musi wyrazić ochotę i wówczas sama pokaże, że tego właśnie chce.

Początki z Lusią były trudne. Była wycofana i się bała. Nie lubiła człowieka. Tydzień spędziła za kanapą, warcząc i sycząc na wyciągniętą do niej rękę. Teraz jednak pięknie się zsocjalizowała zarówno z dwoma kotami mieszkającymi tu na stałe, jak i z ludźmi. Jest bardzo żywiołowa, biega, skacze, wydając przeróżne dźwięki. Chętnie bawi się kocimi zabawkami i fantastycznie aportuje plastikowe przedmioty (np. spinacze do bielizny). Poza zabawą uwielbia jeść, co zresztą widać - gruby brzuszek i mała główka. Lusia lubi głaskanie po główce i uszkach. Oczywiście, gdy ma na to ochotę. Pięknie korzysta z kuwetki.

Lusia odnajdzie się w domu z innym kotem, który także zna inne koty i nie będzie agresywny. Jeśli miałaby być sama, trzeba być przygotowanym na to, że jest absorbująca, więc dla osoby długo przebywającej poza domem nie będzie dobrym towarzyszem, nie jest bowiem typem leniwego kanapowca.

Lady Funia
Lady Funia to starsza kocia dama, która trafiła do domu tymczasowego jakiś czas temu. Funia, mimo wieku 13 lat jest zdrowa i jedyne czego jej brakuje, to kilku ząbków. Kocica, jak przystało na perską piękność, ma delikatną psychikę i potrzebuje spokojnego, wyrozumiałego domu, najlepiej bez innych zwierząt. Funia dużo śpi, ale potrafi także szaleć z myszką lub wędką jak mały kociak. Gdy jest głodna, informuje o tym głośno miaucząc, domagając się jedzenia. Funia uwielbia pieszczoty, głośno mruczy, ale umie pokazać też swój charakterek. Zdarza się, że podczas drzemki chrapie.

Kotka wiele przeszła i teraz zasługuje na nowy dom. Futerko Funi powoli odrasta, a jej zakręcone wąsiska dodają jej szczególnego uroku. Powoli nabiera ciałka i jest już gotowa do adopcji.

O tym, w jakich godzinach w schronisku na Marmurowej odbywają się adopcje oraz o szczegółach z tym związanych dowiecie się na stronie łódzkiego schroniska: www.schronisko-lodz.pl