Poderżnąłem żonie gardło, żeby nie cierpiała

i

Autor: policja / REPRODUKCJA/WOJCIECH JARGILO/SUPER EXPRESS

Krwawa kłótnia w Opolu Lubelskim Poderżnąłem żonie gardło, żeby nie cierpiała

2019-07-16 19:53

Co sprawiło, że spokojny i łagodny mężczyzn dopuścił się tak potwornego czynu? To wie tylko Rafał Sz. (30 l.), który podczas kłótni z żoną Eweliną (+27 l.) dwa razy przeciągnął nożem po gardle kobiety. - Chciałem żeby wszystko odbyło się szybko i żeby nie cierpiała – powiedział później śledczym. O jego przyszłości zdecyduje Sąd Okręgowy w Lublinie, do którego właśnie trafił akt oskarżenia w tej bulwersującej sprawie.

Zwyczajna rodzina: on zawodowy kierowca jeżdżący po całej Europie, ona matka czule opiekująca się córeczką, która urodziła się z ciężką wadą serca. Małżeństwem byli krótko, nieco ponad rok. Starczyło, aby za fasadą pogodnej rodziny zaczął dziać się koszmar. Jak ustalili śledczy, Ewelina Sz. zarzucała małżonkowi, że za mało zarabia i nie zajmuje się córką. Kłótnie były coraz częstsze. Kobieta groziła mu rozwodem.

Feralnego dnia, w październiku 2018 roku, małżonkowie byli na wsi u rodziców mężczyzny, planując chrzciny dziecka. Połowica Rafała Sz. była na niego wściekła: kilka dni wcześniej mężczyzna jadąc przez Niemcy spowodował stłuczkę i musiał zapłacić wysoki mandat, groziła mu także utrata pracy. Wieczorem, kiedy już wrócili domu w Opolu Lubelskim, acórka zasnęła, doszło do kolejnej kłótni. Po nóż sięgnęła kobieta. Rafał Sz. wyrwał jej go z rąk, przewrócił ją na łóżko i dwa razy poderżnął gardło. - To ona wyskoczyła z nożem – powiedział śledczym. Charczała dusząc się krwią, a on wsiadł do auta i ruszył przed siebie. Był trzeźwy, patrol policji, który zatrzymał go po drodze (nikt jeszcze o niczym nie wiedział) puścił go dalej. Pojechał do swojego wujka, mówiąc mu o tym, że jego żona leży w domu z kałuży krwi. - Nie wiem kto to zrobił, wyszedłem z domu jak się pokłóciliśmy – tłumaczył, kiedy pojechali na miejsce.

Został zatrzymany. Przyznał się do zabójstwa. Grozi mu dożywocie.