To był długi i wyczerpujący sezon dla wszystkich klubów piłkarskich - w zasadzie na całym świecie. Intensywność terminarza oraz wszelkie kłopoty z tym związane odczuły także i polskie ekipy. Rozgrywki zostały bowiem doprowadzone do pomyślnego końca dopiero w drugiej połowie lipca, a zawodnicy otrzymali tylko po kilka w porywach do kilkunastu dni wolnego. Już bowiem pod koniec sierpnia wysartuje nowa kampania i trzeba się do niej należycie przygotować.
O ciekawej historii ze Stomilu Olsztyn poinformował portal polsatsport.pl. Otóż czterech graczy, którzy nie przedłużyli kontraktu z klubem i pożegnali się z nim wraz z zakończeniem sezonu - Lukas Kuban, Artur Siemaszko, Mateusz Gancarczyk i Michał Leszczyński - na dzień przed wygaśnięciem swoich umów otrzymali kary po 5 tysięcy złotych. Powód? Brak stawienia się na imprezie pożegnalnej, o której gracze dowiedzieli się raptem dzień wcześniej podczas spędzania swoich krótkich urlopów.
Do wszystkiego na Twitterze odniósł się prezes olsztynian, Wojciech Kowalewski.
Bez wątpienia cała sytuacja wygląda z boku wyjątkowo absurdalnie. Sam Kowalewski natomiast w ostatnich dniach oddał się do dyspozycji rady nadzorczej klubu, która zadecyduje, czy powierzyć mu misję kontynuowania stania u steru Stomilu, czy też dokonać roszady na tym stanowisku.