Te dwa szpitale z pozoru dzieli prawie wszystko. Są na dwóch różnych końcach miasta, jeden jest miejską placówką, a drugi Uniwersytecką. Za to łączy je coś szczególnego i wyjątkowego - ratowanie życia pacjentów!
Docenia to pani Joanna, która o chorobie dowiedziała się w dniu swoich urodzin. - Zachorowała na Covid-19 i tym razem to ona wymagała pilnej pomocy medycznej. Tak źle nie czuła się nigdy i niestety przyszedł moment, w którym musiała trafić do szpitala. Została zaintubowana - aż przez 7 dni była wentylowana przy pomocy respiratora i utrzymywana w śpiączce farmakologicznej - informuje Ginekologiczno - Położniczy Szpital Kliniczny. Gdy wyszła ze szpitala, razem ze swoimi kolegami postanowiła podziękować kolegom i koleżankom po fachu.
Polecany artykuł:
- Dziękuję z całego serca wszystkim zespołom, które mnie i innych pacjentów uratowały i postawiły na nogi - mówi wzruszona pani Joanna i wymienia: SOR w Puszczykowie, a także Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii i Oddział Neurochirurgii Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Strusia w Poznaniu.
- Chcę żebyście WSZYSCY pamiętali, że jesteście najlepsi na świecie a Wasza praca, mimo, że bardzo trudna i odpowiedzialna jest bardzo ważna dla nas, Waszych pacjentów. Chcę żeby wszyscy pracownicy ochrony zdrowia usłyszeli, że ich praca jest jedną z najpiękniejszych. Moim Aniołom DZIĘKUJĘ! - mówi pani Joanna.
Żeby podkreślić wagę podziękowań pani Joanna ze swoimi kolegami z Ginekologiczno - Położniczego Szpitala Klinicznego wywiesiła przed Szpitalem im. Strusia baner. „POLNA DZIĘKUJE DRUŻYNIE STRUSIA ZA URATOWANIE ASI I WSZYSTKICH INNYCH PACJENTÓW”. Powieszono go na barierce przed samym wejściem do szpitala.