Na sali rozpraw poznańskiego sądu podpalił się mężczyzna. Jak wynika ze wstępnych informacji, usłyszał niekorzystny wyrok w sprawie rozwodowej. Po ogłoszeniu go przez sąd, dopuścił się drastycznego czynu.
- Płomień został niezwłocznie ugaszony przez asystenta sędziego - tłumaczy rzeczniczka sądu, Elżbieta Fijałkowska. Dodaje także, że dzięki błyskawicznej reakcji udało się uniknąć tragedii.
- Te obrażenia nie były na tyle groźne, żeby zagrażały życiu. Mężczyzna był przytomny - słyszymy.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Na miejscu pojawiło się kilka zastępów straży pożarnej oraz policja. Z uwagi na duże zadymienie, budynek sądu do końca dnia będzie zamknięty.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA, Macieja Melcera:
Aktualizacja, godz. 16:50
Okazuje się, że stan poszkodowanego jest jednak ciężki - mężczyzna ma poparzone 50 procent powierzchni ciała, z czego w najgorszym stanie są jego ręce. Na szczęście nie doszło do poparzenia dróg oddechowych.
Mężczyzna przebywa na pododdziale oparzeń, podłączony do respiratora. Znajduje się bowiem w stanie śpiączki farmakologicznej.