Kolejna akcja łowców pedofili. Samozwańcze grupy "łowców" działają na zbliżonych zasadach: odwiedzając internetowe czaty podają się za małoletnie dziecko i korespondują z dorosłymi mężczyznami, którzy - świadomi ich wieku - proponują spotkania. Podobnie było tym razem. - Andrzej K. pisał z wirtualnym dzieckiem od 22 maja, godzinę przed spotkaniem napisał naszemu wabikowi, że jego obowiązkiem jest nauczyć 10 letnią dziewczynkę seksu - twierdzą łowcy.
Zobacz też: Kulisy szukania ZAGINIONYCH dzieci! Co robić, gdy znikają bliscy? Wstrząsająca relacja matki!
Obywatelskie ujęcie pedofila. Andrzej z Poznania tłumaczy się na wideo: "Mam stresy"
Andrzej K. skonfrontowany z łowcami najpierw podjął nieudolną próbę ucieczki. Następnie, podczas rozmowy z trzema łowcami, w tym z kobietą, podstawionym wabikiem, przyznał, że wcześniej był już karany z art. 200 kk., czyli seksualne wykorzystanie małoletniego. Spróbował nawet wskazać powód swoich niezdrowych - i nielegalnych - zainteresowań. Twierdził, że sam był krzywdzony jako dziecko, a teraz odreagowuje stres. - Odkąd się ochajtałem, kupiłem chatę, mam stresy i problemy - wyznaje.
"Pedofil" z Poznania zatrzymany. Wrócił już do domu
Sierż. sztab. Łukasz Paterski z poznańskiej policji cytowany przez portal Głos Wielkopolski potwierdza zatrzymanie mężczyzny i postawienie mu zarzutów. Niemniej, prokurator nie wniósł o środek zapobiegawczy w postaci aresztu, więc Andrzej K. będzie odpowiadał przed sadem z wolnej stopy.