Małżeństwo Polki i Belga rozpadło się kilka lat temu. W 2014 r. sąd w Belgii przyznał im opiekę naprzemienną nad synem i córką, ale matka nie odwiozła ich do ojca w wyznaczonym terminie, pozostając w Polsce, co tłumaczyła chorobą jednego z dzieci. Jej były mąż natychmiast złożył pozew o odebranie jej prawa do opieki i belgijski sąd wydał taki wyrok zaocznie, ponieważ matka nie pojawiła się na rozprawie. Kobieta postanowiła dalej walczyć o opiekę nad dziećmi przed polskim sądem.
Polecany artykuł:
W kwietniu 2016 r. były mąż wraz z grupą towarzyszących mu mężczyzn na jednym z osiedli na północy Poznania napadli na kobietę i usiłowali siłą uprowadzić dzieci, ale krzyki zaalarmowały sąsiadów, którzy nie dopuścili do porwania i wezwali policję.
Chociaż śledztwo w sprawie próby porwania dzieci jeszcze się nie zakończyło, ich ojciec powołując się na konwencję haską, uzyskał w międzyczasie w Belgii nakaz wydania mu dzieci. Poznański sąd w pierwszej instancji rozpatrzył ten nakaz pozytywnie i nakazał przekazanie dzieci ojcu. Poznańska prokuratura złożyła jednak odwołanie, uważając, że dzieci powinny zostać z matką w Polsce.
- Matka dzieci wskazywała, że nie uprowadziła dzieci, wyjechała z Belgii w czasie, gdy przysługiwało jej prawo do opieki nad nimi oraz podniosła argumenty zdecydowanego sprzeciwu dzieci wobec powrotu do ojca – wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - W apelacji prokurator wskazywał na naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na wynik postępowania, naruszenie przepisów prawa materialnego i wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i oddalenie wniosku o wydanie dzieci – dodaje.
Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o oddaleniu wniosku o wydanie dzieci, które tym samym pozostaną w Polsce z matką. Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami, a uzasadnienie wyroku trafi do obu stron droga pisemną.