Dokładnie roku temu do internetu wyciekło nagranie dwóch par, które zamiast podziwiać krajobraz z wieży widokowej w Świętnie, postanowiły tam uprawiać seks. Wszystko nagrała kamera monitoringu gminnego, a jeden z urzędników postanowił się podzielić filmami z internautami. Burmistrz Wolsztyna szybko o sprawie powiadomił śledczych, natomiast urzędnik, który był odpowiedzialny za ochronę danych stracił pracę. Prokuratorzy zajęli się sprawą i jesienią ubiegłego roku postawili zarzuty, ale nie uczestnikom seksualnych uniesień, ale urzędnikowi, który okazał się być nie tylko niedyskretny, ale także w nieuprawniony sposób przetwarzał dane osobowe.
Jak ustalił „Głos Wielkopolski” do sądu trafił już akt oskarżenia w tej sprawie. Były urzędnik, Damian S. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa, złożył wyjaśnienia. Powiedział, że zrobił to, ponieważ chciał wskazać nieprawidłowości w funkcjonowaniu monitoringu. Pary, które uprawiały seks na wieży nie poniosły żadnych konsekwencji z tego tytułu.
ZOBACZ: Seks na wieży widokowej w Wolsztynie. Jeden z kochanków zrobił coś OBLEŚNEGO [WIDEO]
Należy pamiętać, że za dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym, zgodnie z art. 140. Kodeksu wykroczeń, grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł lub nagana.