Kilka dni temu informowaliśmy, że na fermie w Zamościu padły kaczki. Pierwotnie myślano, że to ptasia grypa, ale prawda okazała się jeszcze gorsza. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim stwierdził, że ptaki zostały zagłodzone i powiadomił o sprawie policję.
Właściciel fermy został przesłuchany i przyznał się do winy. - 40-latkowi zarzuca się, że w okresie od 9 grudnia 2019 roku do 8 stycznia 2020 roku znęcał się nad kaczkami ze szczególnym okrucieństwem. Pozostawiał je bez odpowiedniej ilości pokarmu. Ustalono, że hodowca powinien dostarczać zwierzętom 1300 kg paszy dziennie, a otrzymywały jej jedynie 400 kg - poinformowała Sylwia Wróbel z Prokuratury Rejonowej w Ostrowie Wielkopolskim w rozmowie z portalem wlkp24.info.
Horror na fermie przetrwało 112 kaczek. 40-latek został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 5 lat więzienia.