Policja trafiła na trop 22-latka, bo do mundurowych zgłosiła się osoba z informacją, że mężczyzna groził mu bronią. Funkcjonariusze zapukali do drzwi podejrzewanego mieszkańca Rychwała wraz z prokuratorskim nakazem przeszukania. - Broni co prawda nie znaleźli, ale inne zabronione przedmioty i owszem. W ręce policjantów wpadła niewielka ilość marihuany oraz blisko 50 porcji białych kryształków. Śledczy znaleźli też elektroniczną wagę, trzy młynki do mielenia marihuany - mówi Jankowski. Najciekawsze, że w pluszowym misiu policjanci odnaleźli zaszyte 5800 zł.
Okazało się też, że 22-latek sprawcy pomalowania farbą przystanku autobusowego w grudniu ubiegłego roku. Straty oszacowano wtedy na 650 zł. Koniec końców mężczyzna usłyszał zarzuty gróźb karalnych, uszkodzenia mienia oraz posiadania narkotyków. - To jednak prawie na pewno nie wszystko, ponieważ kiedy policjanci będą już mieli wyniki badań laboratoryjnych, które potwierdzą, że kryształki to zabroniona substancja psychoaktywna, to zarzuty zostaną uzupełnione o posiadanie znacznej ilości dopalaczy, a także o handel nimi, a to już naprawdę duży kaliber - mówi Marcin Jankowski.
Polecany artykuł: