Śmiałe wyznanie boćka Elmo. W ortezie zapoluje na żaby (GALERIA)

2020-06-01 21:21

Cześć, jestem bociek Elmo! Ostatnio nie miałem szczęścia. Wiatr wypchnął mnie z gniazda, gdzie mieszkałem po wykluciu. Było tam moje rodzeństwo, a mama przenosiła nam smakołyki. Niestety złamałem nogę. Dla małego boćka to wyrok!

-Przez moje  kalectwo mama musiała mnie zostawić na pewną śmierć, bo bocian jeszcze nie latam, więc nie mogła go uratować! Na szczęście znaleźli mnie jacyś ludzie  i zanieśli do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (woj. podkarpackie), gdzie zrobiono mi operację złamanej nogi. Żeby dobrze  mi się zrosła trzeba było wykonać druciane stabilizatory!  Może nie wyglądają najlepiej, ale powodują, że mogę znów stanąć na mojej chorej nodze! Już nie mogę się doczekać aż sam zapoluję na żaby! Weterynarze, choć są cudowni,  obiecali mi, że jak tylko mnie wyleczą odzyskam wolność!- mówił malutki bociek Emlo.

Przed boćkiem długa i trudna rehabilitacja, ale skoro weterynarze z przemyskiego Ośrodka rehabilitacji Zwierząt Chronionych -Radosław Fedaczyński wyszeptał do ptaka taką obietnicę na pewno bocian jeszcze wzbije się w powietrze i będzie wolny

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Malutkie bocianki jedzą 12 razy dziennie
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki