"W tej sprawie mam związane ręce" - mówi wojewoda podkarpacka o problemach Szpitala Miejskiego przy ulicy Rycerskiej w Rzeszowie. Ten stracił ponad milion złotych na restrukturyzacji banku PBS z Sanoka i w tej sprawie u wojewody interweniował prezydent Rzeszowa. Jednak jak tłumaczy Ewa Leniart, tu dyrekcja musi liczyć na siebie.
Stracone pieniądze pochodziły z Narodowego Funduszu Zdrowia i były przeznaczone na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników szpitala.
15 stycznia zapadła decyzja o wszczęciu przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny przymusowej restrukturyzacji wobec Podkarpackiego Banku Spółdzielczego z siedzibą w Sanoku. Decyzja została podjęta na podstawie obowiązujących przepisów, ale zabolała instytucje, które miały tam ulokowane pieniądze.
Między innymi ZOZ nr 1 w Rzeszowie, który miał tam ulokowane blisko 1,2 mln złotych. Te przepadły, dlatego prezydent Tadeusz Ferenc wysłał pismo do Ewy Leniart, by ta w tej sprawie interweniowała u premiera. Tak tez się stało, ale szpitale, które ucierpiały na restrukturyzacji muszą radzić sobie same.