Zgłoszenie o wypadku policjanci otrzymali o godz. 6.36. Pierwsze informacje mówiły o karambolu, w wyniku którego rannych było pięć osób, w tym jedna ciężko. Była to kobieta z samochodu osobowego. Lekarze walczyli o jej życie.

Kolejne informacje przekazywane przez rzecznika prasowego policji w Będzinie st. sierż. Marcina Szopę były coraz bardziej niepokojące. Wedle tych przekazanych tuż przed godz. 8.00 w wyniku zdarzenia ucierpiało osiem osób, w tym dziecko. Kilkanaście minut później poinformowano nas o tragicznych skutkach wypadku. Ciężko ranna kobieta oraz jej trzymiesięczne dziecko zginęli w wyniku zdarzenia. Młodej matki (miała około 29 lat) nie udało się uratować mimo reanimacji w karetce.

Szczegóły tego wypadku są makabryczne. Ciało dziecka w samochodzie było zmiażdżone. Konieczne było jego wyciągnięcie z pomocą narzędzi hydraulicznych. Według strażaków zabrakło 10 centymetrów, by chłopiec przeżył. Siedział za mamą w foteliku. W pojeździe, którym podróżowała kobieta z dzieckiem, był również jej mąż (kierujący pojazdem) oraz trzyletnie dziecko. Oni trafili do szpitali. Chłopiec jest w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Mężczyzna w szpitalu w Piekarach Śląskich. Ich stan jest stabilny.

Bilans wypadku jest zatem tragiczny. Nie żyją dwie osoby, sześć zostało poszkodowanych. W związku ze zdarzeniem droga w obu kierunkach była całkowicie zablokowana. Policjanci wyznaczyli objazdy przez DK 78.

Okoliczności zdarzenia bada policja pod nadzorem prokuratora. Niestety, w tym miejscu do wypadków dochodzi bardzo często. Niektórzy kierowcy określają S1 jako "drogę śmierci". Piątkowy poranek tylko to potwierdził...