Sytuacja w kopalni Zofiówka jest bardzo trudna. Stężenie metanu utrudnia pracę ratowników. Warunki są ekstremalne.
W niedzielę, 24 kwietnia, Marcin Gołębiowski, dyrektor do spraw pracy w kopalni Zofiówka, poinformował, że ratownicy w nocy wytransportowali jednego z czterech odnalezionych górników. Lekarz stwierdził zgon.
Wysokie stężenie metanu w kopalni Zofiówka, mocno utrudnia prace ratownikom górniczym. Jesteśmy praktycznie w tym samym miejscu, co wczoraj około północny - powiedział Gołębiowski i zaznaczył, że ratownicy przesunęli się do przodu o 20 metrów.
Akcja ratowników jest bardzo trudna. A ich bezpieczeństwo jest najważniejsze.
W nocy na zmianę pracowało kilka zespołów ratowników górniczych.
Pod ziemią wciąż jest 9 górników. Trzech nie daje oznak życia, z pozostałymi sześcioma ratownicy nie mają kontaktu.
Ratownicy poruszają się w niezwykle trudnych warunkach. Niestety, wczoraj warunki pozwoliły na przesunięcie się w nocy jedynie o 20 metrów.
Ratownicy górniczy walczą z czasem. Pracują w ekstremalnie trudnych warunkach, by dotrzeć do kolegów, którzy zostali pod ziemią po sobotnim wstrząsie.
W nocy ratownicy wytransportowali jednego z czterech górników, do których udało im się dotrzeć. Mężczyźni nie dawali żadnych oznak życia. Po wytransportowaniu górnika, lekarz stwierdził zgon.
Na jednej ze ścian kopalni pojawił się baner: "Górnicy z Zofiówki, wracajcie cali i zdrowi! GKS Jastrzębie".
Niestety, w przypadku czterech z dziesięciu górników, którzy utknęli pod ziemią, nadzieja zgasła. Ratownicy już wczoraj przekazali informacje, że nie dają oznak życia.