Nieszczęśliwy wypadek?
Na początku nie było wiadomo, co się stało. Mówiło się o nieszczęśliwym wypadku, ale szczegóły zdarzenia były owiane aurą tajemnicy. Więcej światła na tragiczne zdarzenie zostało rzucone po kilku godzinach od wypadku. Okazało się wówczas, że okoliczności były wprost dramatyczne!
Krzyk i rozpacz na ulicy!
Potem w internecie pojawiło się nagranie, na którym było widać, jak kierowca autobusu wjeżdża w grupę ludzi na ulicy. Początkowo świadkowie donosili, że trwała bójka, a 19-latka została wepchnięta pod koła. Tej tezy jednak nie dało się zweryfikować, ponieważ wielu uczestników zdarzenia było pod wpływem alkoholu.
Kim jest kierowca?
Za kierownicą autobusu siedział 31-letni Łukasz T. Mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia, został zatrzymany dopiero w zajezdni. Nie był pod wpływem alkoholu, ale - jak zawsze w podobnych przypadkach - pobrano mu krew do badań laboratoryjnych pod kątem innych środków odurzających. Następnie kierowca został przewieziony do prokuratury.
Poważne zarzuty zagrożone dożywotnią karą
Łukasz T., który siedział za kierownicą autobusu usłyszał zarzut zabójstwa Barbary Sz. i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Grozi mu dożywocie. W międzyczasie śledczy otrzymali wyniki toksykologiczne. Te w pewien sposób rzutują na sytuację.
31-latek po silnych lekach! Wjechał w 19-latkę, bo się bał?
- We krwi podejrzanego stwierdzono obecność leków przeciwbólowych i przeciwdepresyjnych - przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową prokurator Aleksander Duda po otrzymaniu w poniedziałek przez śledczych opinii toksykologicznej. Jak zaznaczył, to na ile obecność tych substancji mogła mieć wpływ na zachowanie kierowcy, będzie przedmiotem dalszych badań. Przesłuchiwany 31-latek zeznał, iż obawiał się o swoje życie i zdrowie; bał się, że zostanie zaatakowany przez grupę agresywnych ludzi.
Kim była zmarła 19-latka?
Dziewiętnastoletnia Basia Sz., mieszkanka Świętochłowic, mimo młodego wieku, wychowywała dwoje malutkich dzieci w wieku dwóch lat i siedmiu miesięcy. Igor i Eliza już nigdy nie trafią w jej ramiona, nie usłyszą jej głosu. Dziewczyna wychowywała maluchy razem z partnerem, ale 19-latka była też oczkiem w głowie swojego ojca. Po śmierci Basi na jej bliskich spadł jednak kolejny, szokujący i niespodziewany cios.
Fala obrzydliwego hejtu na zmarłą 19-latkę!
Po śmierci Basi jej profil w mediach społecznościowych zalała fala nienawiści od internetowych hejterów. Pojawiły się sugestie, jakoby zmarła pochodziła z patologicznego środowiska, zarzucano jej brak odpowiedzialności za dzieci i rozrywkowy tryb życia. Te oskarżenia odpierali inni komentujący. Zaledwie dwa dni po tragicznej śmierci nastolatki przeżywający śmierć dziewczyny bliscy muszą obserwować obrzydliwe komentarze, przepełnione wulgaryzmami i nienawiścią. Takie treści tylko wzmagają ból krewnych i przyjaciół Basi. "Została przejechana przez kierowcę autobusu, a ludzie urządzają sobie kabaret" - celnie podsumowała jedna z internautek.