Zdarzenie miało miejsce 27 stycznia w Imielinie w rejonie ul. Drzymały około godz. 22.00. Policyjny dyżurny został powiadomiony przez jedną z pracownic nastawni kolejowej, która zauważyła jeżdżący tam i z powrotem elektrowóz. Na miejsce przyjechali policjanci. Okazało się, że za sterami lokomotywy siedział totalnie pijany 51-letni maszynista. Mężczyzna został przebadany alkomatem, miał w organizmie 2,98 promila alkoholu. Jak podaje asp. szt. Katarzyna Skrzypczyk na szczęście tylko on znajdował się w elektrowozie, nikogo na jego pokładzie już nie było. Do lokomotywy nie był również podczepiony żaden wagon. Co się stanie z krnąbrnym maszynistą? Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. Ale o tym, co się z nim stanie, zadecyduje sąd.
Polecany artykuł: