Śląsk: Gwałcił psa i oferował go innym. Klient zmarł podczas stosunku! Zoofil stanie przed sądem

i

Autor: Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią w Rybniku / Pixabay.com Śląsk: Gwałcił psa i oferował go innym. "Klient" zmarł podczas stosunku! Zoofil stanie przed sądem

Śląsk: Gwałcił psa i oferował go innym. "Klient" zmarł podczas stosunku! Zoofil stanie przed sądem

2021-06-01 9:41

Wracamy do bulwersującej sprawy z Czerwionki-Leszczyn. 38-latek, który gwałcił własnego psa i wynajął go innemu mężczyźnie do stosunku, stanie przed sądem. 50-letni "klient" zmarł i wtedy sprawa wyszła na jaw. Prokuratura Rejonowa w Rybniku zakończyła śledztwo, sporządzono również akt oskarżenia. Znamy nowe fakty dotyczące zdarzenia.

Spis treści

  1. 38-latek gwałcił psa i wynajmował go do seksu. "Klient" zmarł podczas stosunku
  2. Biegły potwierdził zaburzenia u 38-latka. Diagnoza: "Zoofilia"
  3. Właściciel psa stanie przed sądem. Amstaf Antoś czuje się dobrze

38-latek gwałcił psa i wynajmował go do seksu. "Klient" zmarł podczas stosunku

Dokładnie 21 stycznia 2021 roku  właściciel amstafa umówił się w Czerwionce-Leszczynach z 50-latkiem na spotkanie, podczas którego mężczyzna miał uprawiać z psem seks. Zboczeniec znalazł w sieci ogłoszenie dotyczące tego typu usług i na nie odpowiedział. 50-latek podczas aktu seksualnego źle się poczuł, stracił przytomność. 38-latek próbował go reanimować, ale mężczyzna mimo tego zmarł. Właściciela psa zatrzymała policja, a sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa w Rybniku. Teraz na jaw w sprawie wychodzą nowe fakty. Sporządzono nawet akt oskarżenia przeciwko 38-latkowi. 

Biegły potwierdził zaburzenia u 38-latka. Diagnoza: "Zoofilia"

Fundacja "Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią" z Rybnika będzie oficjalnie reprezentować psa o imieniu Antoś przed sądem, by walczyć o jego prawa. Wolontariusze domagają się wysokiej kary dla właściciela amstafa. Tymczasem prokuratura oskarża 38-latka o obcowanie seksualne z psem. Mężczyzna przyznał się do trzech stosunków, miał raz udostępnić amstafa innej osobie. Prokuratura nie ujawnia jednak przyczyny śmierci 50-latka z uwagi na drastyczność sprawy. "Ustalono, że już rok wcześniej w sieci pojawiło się ogłoszenie, w którym właściciel amstaffa proponował go do usług seksualnych! W śledztwie wyjaśnił, że jest zoofilem. I przyznał się, że wynajął go za pieniądze obcemu mężczyźnie", relacjonuje "Dziennik Zachodni". Zaburzenia u 38-latka potwierdził biegły seksuolog. Diagnoza: "zoofilia". "Biegły seksuolog potwierdził jego zaburzenie w postaci zoofilii. Natomiast biegli psychiatrzy orzekli, że jest poczytalny. Na co dzień oskarżony jest kawalerem i pracuje dorywczo. Wiadomo, że ma bogatą kartotekę kryminalną. Był w przeszłości kilkukrotnie karany za różne przestępstwa", ustalił "DZ". 

Właściciel psa stanie przed sądem. Amstaf Antoś czuje się dobrze

Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem poprzez obcowanie z nim seksualne, a drugi udostępniania psa do takich czynności. Grożą mu trzy lata więzienia. Prokuratura domaga się też, by sąd oficjalnie odebrał 38-latkowi psa, zakazał mu posiadania zwierząt przez okres 15 lat oraz nakazał wpłacenia nawiązki na rzecz stowarzyszenia ochrony zwierząt. Fundacja z Rybnika dodaje, że amstaf Antoś czuje się dobrze i jest pod obserwacją. "Pies nie wykazuje żadnych niepokojących zachowań, jest przyjazny i prawidłowo zsocjalizowany. To niewyobrażalne, że pomimo tego, co przeszedł, dalej tak bardzo kocha człowieka. Zdolność zwierząt do wybaczania i zapominania wyrządzonych im krzywd jest godna podziwu", mówiła niedługo po wykryciu sprawy Joanna Gąska w rozmowie z portalem rybnik.com.pl. Sprawa trwa, wkrótce 38-latek stanie przed sądem. 

Sonda
Polska. Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?
Pies pilnował pana nawet po jego śmierci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki