Na łamach "Super Expressu" pisaliśmy już o tym, że policjanci z województwa śląskiego przeprowadzili niedawno akcję na terenie parafii im. świętej Jadwigi w Ziemięcicach. Chodziło o przeszukanie plebanii i zabezpieczenie sprzętu, który może być dowodem w sprawie śledztwa prowadzonego pod kątem pedofilii. Do prokuratury zgłosiły się bowiem rodziny poszkodowanych, które oskarżają proboszcza parafii o molestowanie ministrantów!
Tymczasem okazuje się, że proboszcz został... przeniesiony do innej parafii. Kuria w Gliwicach wszczęła bowiem postępowanie po spotkaniu z poszkodowanymi. Do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego, ksiądz został odsunięty od wykonywania obowiązków służbowych.
Nie został jednak aresztowany przez policjantów, więc zdecydowano o jego przeniesieniu - prawdopodobnie ze względu na dobro śledztwa.
- Wyznaczono mu nowe miejsce rezydowania, w którym będzie czekał na zakończenie postępowań kanonicznego i prokuratorskiego - powiedział "Gazecie Wyborczej" ksiądz Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy kurii w Gliwicach.
Przypomnijmy, że kobieta zgłaszająca sprawę do służb relacjonowała, iż duchowny miał rozsyłać ministrantom SMS-y o erotycznej treści, pytać ich o golenie stref intymnych, a także masturbację. - Dodatkowo, zdaniem kobiety, proboszcz miał zwyczaj całowania ministrantów w szyję na powitanie - donosi "Wyborcza".
Kobieta złożyła oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Wskazała sześciu poszkodowanych!
Podczas przeszukania probostwa parafii w Ziemięcicach policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach zabezpieczyli nośniki danych, które mogą być dowodem w sprawie. Śledztwo trwa.
Podcasty
Playlisty tematyczne
