WSTRZĄSAJĄCE sceny w Częstochowie. Brutalnie skatowali 50-latkę i wszystko nagrywali

i

Autor: CC Pixabay.com Zdjęcie poglądowe

WSTRZĄSAJĄCE sceny w Częstochowie. Brutalnie skatowali 50-latkę i wszystko nagrywali

2019-11-10 10:14

Do dantejskich scen doszło w częstochowskiej cegielni. Prokuratura podejrzewa dwóch nastolatków o uśmiercenie 50-letniej mieszkanki Częstochowy. Mieli ją bić, kopać i dla zabawy nagrywać wszystko telefonem. Tylko jeden z nich trafił do aresztu.

Ciało Marleny T. znalazł przy przystanku w Częstochowie pan Marek, który rzecz jasna był wstrząśnięty odkryciem.

- Na początku myślałem, że ktoś wyrzucił po prostu ubrania. Coś mnie tknęło i się cofnąłem. Zobaczyłem, że to kobieta. Byłem w szoku - powiedział  dziennikarzom "Uwagi! TVN".

Śmierć Marleny T. Dwaj nastolatkowie brutalnie pobili, kopali i wszystko nagrywali!

O dokonanie wstrząsającego czynu prokuratura podejrzewa 18-letniego Daniela K. oraz 15-letniego Marcela W. Ten pierwszy przebywa obecnie w areszcie, a drugi bez żadnej skruchy opowiada o całym zdarzeniu dziennikarzom. Kobieta miała leżeć na zakładowym placu w cegielni, gdzie pracował ojciec jednego z nastolatków.

- Leżała już z mordą obitą, pewnie wy***ała się na***ała i leżała w błocie. Alkohol, nerwy, adrenalina, nie wiem. No i zaczęło się, nie powiem, kto ją pierwszy uderzył. Tylko my wiemy dokładnie jak było - relacjonuje w rozmowie z "Wprost".

Dalsza część jest równie bulwersująca.

- Przyrżnął, no co ja będę mówił. No ręką, żadnych sprzętów nie było. Kopał, właśnie pięścią za***ał parę razy. No był alkohol, nie będę mówił, że nie było. Byliśmy pijani, ale każdy rozumował. Czteropaka se je***em. Ja wypiłem jeszcze z pięć kieliszków. No to byłem trzeźwy. Bo co to jest, no szanujmy się - tłumaczy dziennikarzom "Wprost".

A ojciec? Po prostu się przyglądał. Po tym okropnym zajściu ciało kobiety zostało włożone do bagażnika samochodu i wywiezione z terenu cegielni.

- Na ulicę Konwaliową zawiózł ją mój tata do krewnego. Chciał, żeby ten krewny zabrał ją do domu, do ciepła, ale krewny powiedział: „K***a wy*** ją pod płot”, to tak zrobiliśmy – przyznaje 15-latek.

19-letni w tej chwili Daniel K. wylądował w areszcie. Służby zarzucają mu pobicie ze skutkiem śmiertelnym 50-letniej Marleny T. Marcel W. usłyszał taki sam zarzut. W sprawie Marleny T. oskarżony został też 41-letni ojciec Marcela. Jackowi W. zarzuca się nieudzielenie pomocy, niepowiadomienie służb oraz uwięzienie 50-latki.

Przedstawiciele Prokuratury Okręgowej w Częstochowie domagali się umieszczenia 15-latka w schronisku dla nieletnich, ale ku zdumieniu niektórych - sąd ten wniosek odrzucił.

- Sąd może zastosować ten środek, kiedy zachodzi uzasadniona obawa, że nieletni może się ukryć, będzie próbował zatrzeć ślady przestępstwa albo nie można ustalić jego tożsamości. W tym wypadku przesłanki te nie zostały spełnione - tłumaczy sędzia Dominik Bogacz, rzecznik Sąd Okręgowego w Częstochowie w rozmowie z "Wprost". 

Prokuratura złożyła w tej sprawie zażalenie. Do sprawy z pewnością będziemy wracać na portalu ESKA INFO Śląsk!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają