Na łóżku czy w windzie?

i

Autor: Shutterstock

Na łóżku czy w windzie?

2018-02-02 3:00

Najlepszy dziki i namiętny! Tak najczęściej na pytanie, z czym kojarzy im się podniecający seks, odpowiadają pacjenci seksuologom. Ale już z dalszej rozmowy wynika, że ten spontaniczny też bywa. planowany.

Czasami tak, czasami inaczej

- Kiedy byliśmy młodzi, kochaliśmy się wszędzie. Robiliśmy to w windzie, na klatce schodowej, w parku, na plaży, i to wcale nie dzikiej, nawet w kinie, i to nie przy pustej sali. Jedno krótkie spojrzenie, niby przypadkowy dotyk - i już się na siebie rzucaliśmy. Dziś kochamy się inaczej, spokojniej, ale orgazmy mamy takie same, a może i lepsze - zwierzył mi się znajomy 40-latek. - Ale czasami robimy to na kuchennym blacie czy na podłodze w łazience, a latem podczas urlopu to i na polanie pełnej mrówek. To chyba nie ma więc znaczenia, czy spontanicznie, czy zaplanowanie. Raz tak, raz inaczej, żeby było dobrze.

Oczekiwanie, które budzi pożądanie

Do planowania seksu zachęca seksuolog dr Anthony Smith z Australijskiego Centrum Badań ds. Seksu. - Wpisywanie seksu do grafiku, podobnie jak robimy to z innymi zajęciami, może i brzmi zaskakująco, ale naprawdę ma sens - mówi. - I niesie ze sobą wiele korzyści. Przede wszystkim prawie na 100 proc. możemy mieć pewność, że będziemy mieć na niego czas i nic, i nikt nam nie przeszkodzi. Ponadto możemy się do seksu odpowiednio przygotować - zadbać o atmosferę, kupić gadżety, bieliznę erotyczną, pozbyć się dzieci z domu.

Podobne zdanie ma amerykańska psychoterapeutka Esther Perel. - Spontaniczność wcale nie musi oznaczać podniecającego, namiętnego seksu. Tzw. spontaniczny seks może być nudny, nieudany, a ten zaplanowany - podniecający. Już samo oczekiwanie na seks może być niezwykle rozgrzewające i budzić rosnące pożądanie.

Zobacz: Partnerka piłkarza PSG wyznaje: Uprawiamy seks cztery, pięć razy w tygodniu! [ZDJĘCIA]

Trzeba się starać i zabiegać

I dlatego nawet ten spontaniczny, rodzący się pod wpływem chwili seks wymaga starań i zabiegów, żeby mógł zakończyć się przyjemnie. Bo czy można mówić o przyjemności w sytuacji, kiedy on rzuca się na nią, pachnąc wczorajszym dniem (pół biedy) czy przedwczorajszym, bo nie miał czasu wziąć prysznica?

Albo kiedy ona ma wściekłą ochotę tu i teraz, a on ślęczy nad ważnym raportem? Albo kiedy jego libido zwyżkuje, ale na widok ukochanej witającej go w przydeptanych kapciach i znoszonym dresie chęć nie tylko na ten spontaniczny, ale i na zaplanowany później seks opada?

Żeby dwoje chciało naraz

- Dziki, wściekły seks może nawet stać się przyczyną urazów - przestrzega dr Anthony Smith. - I nie chodzi tu tylko o urazy fizyczne, ale również o psychiczne, emocjonalne. Jeśli jedna ze stron akurat w danym momencie nie ma ochoty na seks, a druga przeciwnie, to dochodzi do konfliktu, zwłaszcza gdy takie sytuacje się powtarzają.

- W seksie ważne jest, żeby jednocześnie dwoje miało na niego ochotę - dodaje Esther Perel. - Bo niekoniecznie musi być jednoczesny orgazm, ale równoczesne pragnienie jak najbardziej. I jeśli i on, i ona chcą to zrobić na dziko i wściekle, ok. Ale niech nie obawiają się, że seks zaplanowany zabije ich pożądanie. Przeciwnie, apetyt będzie wzrastał.

Tak więc, spontaniczny czy planowany? Po prostu róbcie to po swojemu i czerpcie z tego jak największą przyjemność!

Czytaj też: Seks grupowy w "Na Wspólnej"! Ilona i Maks zgodzą się na... [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki