Molestowanie nieletnich w diecezji tarnowskiej. Prokuratura przedłuża śledztwo
Działalność kapłana diecezji tarnowskiej ks. Stanisława P. stała się przedmiotem publicznego wpisu na blogu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Opierając się na relacji pokrzywdzonego, oskarżył on ks. Stanisława P. o molestowanie seksualne nieletnich chłopców. Do karygodnych przestępstw miało dochodzić nie tylko w Polsce, ale też na Ukrainie, gdzie ks. Stanisław P. trafił po utracie funkcji proboszcza w kraju. Dodatkowo ks. Isakowicz-Zaleski zarzucił ówczesnym władzom diecezji tarnowskiej zaniedbania przy wyjaśnianiu działalności ks. Stanisława P. Ówczesny ordynariusz tarnowski bp Wiktor Skworc po dochodzeniu Watykanu zrezygnował z funkcji pełnionych w Konferencji Episkopatu Polski i poprosił papieża przydzielenie mu biskupa-koadiutora, który zastąpi go na stanowisku metropolity katowickiego.
Sprawa ks. Stanisława P. trafiła do specjalnie utworzonej komisji, badającej przypadki pedofilii, ale zajmują się nią również tarnowscy śledczy.
Na rychły proces przeciwko kapłanowi się jednak nie zanosi. Jak podaje "Gazeta Krakowska", tarnowska prokuratura przesłuchała w tej sprawie już ponad 850 świadków i zdecydowała o przedłużeniu śledztwa do końca czerwca. Około 70-letni duchowny wciąż nie usłyszał zarzutów, a śledztwo jest prowadzone "w sprawie", a nie przeciwko konkretnej osobie.
Po utracie funkcji kościelnych, ks. Stanisław P. został rezydentem w Domu Księży Diecezji Tarnowskiej, będącym ośrodkiem przeznaczonym przede wszystkim dla kapłanów-emerytów, lub ciężko chorych duchownych. Tarnowska kuria przeprosiła pokrzywdzonych za "niedociągnięcia i zaniechania" przy badaniu działalności ks. P. Dokumentacja dotycząca duchownego, który miał molestować dzieci została przekazana do watykańskiego Kongregacji Nauki Wiary. Zgodnie z prawem kanonicznym grozi mu nawet wydalenie ze stanu duchownego.