Matka z Turzan, która zabiła swoje dzieci jest niepoczytalna
Do tragedii, która wstrząsnęła całą Polską doszło 5 lutego. Wcześniej kobieta korzystała z pomocy specjalistów. Cierpiała na depresję. Jej bliskim wydawało się, że najgorsze ma już za sobą. Rodzinie i przyjaciołom ofiar składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Prokuratorzy z Inowrocławia - po zapoznaniu się z opinią biegłych - przesłuchali ich. Następnie powołali dodatkowy zespół. Obecnie biegli z zakresu psychiatrii zapoznają się z opinią swoich kolegów. Jeśli się z nią zgodzą, prokuratura będzie musiała umorzyć sprawę. Wtedy sąd - po zapoznaniu się z opinią biegłych - będzie decydował, czy Katarzyna W., trafi do szpitala, czy też nie. Jeżeli nie, to wyjdzie z aresztu na wolność.
Chłopcy zostali pochowani na cmentarzu w Inowrocławiu. Ich tata postawił im piękny pomnik. Przed nim palą się znicze.
Wojtuś i Jaś spoczęli na cmentarzu w Inowrocławiu. To był piękny, choć wstrząsający miejscową społecznością pogrzeb
Mają piękny pomnik, który zrobił im tata. Wojtuś i Janek zostali zamordowani przez własną matkę w Turzanach.
Chłopcy mają piękny pomnik, który zrobił im tata. Wojtuś i Janek zostali zamordowani przez własną matkę w Turzanach. Przy ich grobie palą się znicze.
Gdy policjanci weszli na miejsce zbrodni, znaleźli pełno krwi. Makabryczna sprawa z Turzan wstrząsnęła całą Polską.
Nawet policjanci z olbrzymim doświadczeniem byli zszokowani sceną, którą zobaczyli w Turzanach. Matka zadźgała własne dzieci.
Turzany to mała miejscowość pod Inowrocławiem. Przez kilka tygodni społeczność żyła tylko sprawą Katarzyny W. i zamordowanych chłopców.
Czy Katarzyna W. trafi do szpitala? O tym zadecyduje sąd. Być może już niebawem kobieta wyjdzie na wolność.