Poturbowali niewinnego w pociągu

i

Autor: SHUTTERSTOCK, FACEBOOK Poturbowali niewinnego na trasie Toruń-Bydgoszcz. Łowcy pedofili zaatakowali pana Dominika

Zaatakowali Dominika, niewinnego człowieka. Zamaskowani łowcy pedofilów wtargnęli do pociągu na trasie Toruń-Bydgoszcz

2021-10-27 12:57

Toruń-Bydgoszcz. Dantejskie sceny na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. W minioną niedzielę (24.10.2021) grupa "łowców pedofilów" wkroczyła do pociągu i zmusiła do wyjścia pana Dominika. Na stacji mężczyźni oświadczyli, że... pomylili się! Niewinny człowiek został z psem w środku lasu. Sprawa trafiła już do prokuratury.

Łowcy pedofilów wtargnęli do pociągu na trasie Toruń-Bydgoszcz. Zaatakowali pana Dominika, niewinnego człowieka

Historia, która dotknęła pana Dominika Wodza wywołuje mnóstwo emocji. Mężczyzna podróżował pociągiem Polregio w minioną niedzielę (24.10.2021) i z pewnością nie spodziewał się dramatu, który rozegrał się na trasie Toruń-Bydgoszcz. - Zostałem napadnięty przez grupę zamaskowanych i agresywnych facetów, którzy zmusili mnie do opuszczenia pociągu. Wyglądali jak antyterroryści i kilku z nich na plecach miało napis policyjną czcionką „Łowcy pedofili” (sic!). Jeden z bandziorów komunikował się z kierownikiem składu, który na jego sygnał dał znak do odjazdu - opisuje mężczyzna w mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).

Czytaj też: "Łowcy Pedofili" dopadli go w Aleksandrowie Kujawskim. Nie trafi za kratki

- Kiedy pociąg odjechał, a my zostaliśmy na peronie w środku lasu, napastnicy uznali, że nie jestem tym, kogo szukali (WTF?), i odjechali. Na szczęście nikomu nic się nie stało, Ciapek (piesek - dop. red.) jest cały i zdrów! - przekazał pan Dominik na Facebooku.

Łowcy pedofilów zaatakowali w pociągu koło Torunia. "To bandyctwo"

Pan Dominik opisał "Gazecie Wyborczej" wygląd łowców pedofilów. Kajdanki, kamizelki, panterki i napisy czcionką, przypominającą policyjną - tak "prezentują się" ci, którzy deklarują się jako pomagający w walce z przestępcami. Po "pomyłce" zniknęli, choć mężczyzna prosił ich o odwiezienie do Torunia. - Sprawę oczywiście zgłosiłem na policję - podkreśla Dominik Wódz.

- Obserwując postępujące trendy w zachowaniu łowców pedofilów należałoby być wdzięcznym, że w swej łaskawości nie postanowili wypchnąć pana z jadącego pociągu. To jest bandyctwo. Rekomendowałbym pokrzywdzonemu złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa z art. 191 k.k. wraz z wnioskiem o ściganie sprawców. Groźbą bezprawną został zmuszony do określonego zachowania polegającego na opuszczeniu pociągu - powiedział "Gazecie Wyborczej" dr Robert Sosik, karnista.

- Sprawa powoli się wyjaśnia i mam nadzieję, niebawem znajdzie szczęśliwy finał - napisał we wtorek pan Dominik na Facebooku. W komentarzach nie brakuje wsparcia dla mężczyzny. Do sprawy będziemy wracać w naszym lokalnym serwisie. Jednocześnie pytamy was, jak oceniacie działania "łowców pedofilów"? Zachęcamy do komentowania nie tylko tej sprawy pod tekstem!

Sonda
Czy kary dla pedofilów powinny być wyższe?
Tak łowcy pedofili zatrzymują zboczeńca w parku w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki