zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay.com zdjęcie poglądowe

Znamy szczegóły przymusowego lądowania samolotu na Wiśle [AUDIO]

2018-10-06 15:18

Wracamy do wypadku samolotu i awaryjnego lądowania na Wiśle w Toruniu. Tuż po godzinie 9.00 dwie osoby - pilot i pasażerka, w czasie lotu turystycznego, miały przymusowe lądowanie na rzece. Było to na wysokości oczyszczalni ścieków przy Szosie Bydgoskiej.  

Wstępnie ustalono, że przyczyną była prawdopodobnie awaria silnika. Samolot to mały hydroplan, dwupłatowiec, więc przystosowany do osiadania na wodzie. Dlatego być może nie skończyło się to tragedią.

Jak poinformował nas Andrzej Seroczyński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Toruniu, maszyna dryfowała na Wiśle kilkaset metrów. Poszkodowani najpierw sami próbowali ją doholować do brzegu, jednak zaczęła nabierać wody. Okazało się to ponad siły pechowców i mieli już oznaki wychłodzenia. Pomoc z zewnątrz była konieczna. Z obu brzegów Wisły popłynęły na ratunek łodzie strażackie i podjęły powietrzno-rzecznych rozbitków. Kobieta i mężczyzna trafili do szpitala na obserwację. Od służb wiemy, że poza wychłodzeniem organizmu nie mają żadnych obrażeń.

A tak zdarzenie relacjonuje nam pan Michał:

Zniszczony hydroplan znajduje się przy brzegu. Sprzęt jest własnością prywatną. Teren został zabezpieczony przez policję, na miejscu był też prokurator - powiedziała w rozmowie z nami Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Jeszcze dziś sprawą zajmą się eksperci z Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki