Poszkodowana warszawianka w miniony weekend dokładnie opowiedziała mundurowym, jak doszło do oszustwa. - Sprawca nawiązał kontakt z ofiarą poprzez mobilny portal randkowy, gdzie podał, że pracuje jako kapitan statku. Oszust stopniowo zyskiwał zaufanie kobiety. Po pewnym czasie w trakcie korespondencji poinformował pokrzywdzoną, że utknął na środku morza, gdyż doszło do awarii - tłumaczą funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - Przestępca polecił 42-latce, aby ta zalogowała się na jego koncie bankowym i przelała określoną kwotę potrzebną do naprawy powstałej usterki. Kobieta zalogowała się, ale nie mogła uczynić żadnej operacji bankowej na rzekomym rachunku rozliczeniowym sprawcy. Następnie oszust nakłonił ją, aby przelała ze swojego konta bankowego ponad 20 tysięcy złotych. Pieniądze trafiły na zagraniczny rachunek - wyjaśniają stróże prawa.
Oszust nalegał na kolejne przelewy. Oczekiwał jeszcze 10 tysięcy euro. Gdy kobieta odmówiła, przestępca natychmiast zerwał kontakt. Szczegóły wyjaśniają śledczy. Jeśli sprawca wpadnie w ręce policji, może mu grozić od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Cyberprzestępcy wykorzystują nieuwagę, pośpiech, niewiedzę oraz naiwność ludzką. Policja apeluje o ostrożność!