W minionym tygodniu dzielnicowy z Rembertowa po raz kolejny otrzymał zgłoszenie o przemocy domowej. Znów musiał interweniować w tym samym mieszkaniu. 38-latek już od dłuższego czasu znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną. Kobieta jednak nie za każdym razem zgłaszała wybuchy agresji mężczyzny. Dzielnicowy postanowił pomóc dręczonej kobiecie raz na zawsze uwolnić się od oprawcy. - Nałożył na męża kobiety nakaz opuszczenia mieszkania i zakaz zbliżania się do niej - przekazała nadkom. Joanna Węgrzyniak.
NIE PRZEGAP: Warszawiacy są WŚCIEKLI. Z kranów leci rudawy SZLAM zamiast wody. W dodatku kosztuje FORTUNĘ!
To jednak dodatkowo rozzłościło mężczyznę. Co prawda, nie zbliżał się już do kobiety, ale znalazł inny sposób, by się nad nią znęcać. Oberwało się również dzielnicowemu. - Zaczął nękać żonę wiadomościami, w których groził bezpośrednio dzielnicowemu za zastosowanie procedury, a także kobiecie - przekazała policjantka.
W końcu kobieta nie wytrzymała i o wszystkim powiedziała funkcjonariuszom z komisariatu przy ul. Plutonowych. Ci niemal natychmiast ruszyli do działania. Bardzo szybko odszukali 38-latka i zatrzymali go na jednej z rembertowskich ulic pod lasem. Policjanci zabezpieczyli też jego dwa telefony komórkowe, w których były wysyłane wiadomości z groźbami pozbawienia życia i zdrowia zarówno wobec żony, jak i dzielnicowego.
Agresywny 38-latek usłyszał dwa zarzuty - znęcania się oraz gróźb. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Czy będzie to koniec koszmaru jego żony?