- Już pod koniec listopada buspasem przejechać będą mogły taksówki, ale nie przewoźnicy - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz (57 l.), prezydent stolicy. Nowe znaki informujące o pozwoleniu na jazdę taksówek po buspasie pojawią się za dwa tygodnie.
Na tę decyzję musieliśmy czekać aż półtora miesiąca. Pierwsze pomysły dopuszczenia taksówek do buspasa pojawiły się już kilka dni po jego uruchomieniu. Jednak Janusz Galas (52 l.), miejski inżynier ruchu, nie chciał się na to zgodzić. - Puszczenie osobówek buspasem spowoduje liczne kolizje z samochodami wjeżdżającymi ślimakami na most Łazienkowski - argumentował. Urzędnicy dali się jednak przekonać i pod koniec miesiąca pierwsze taryfy będą mogły jeździć buspasem. - Za około dwa tygodnie ustawione będą specjalne znaki drogowe informujące o wspólnym pasie autobusowo-taksówkowym - mówi Grażyna Lendzion (54 l.), dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
Mimo dopuszczenia taksówek do buspasa, urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich nie zamierzają poprawiać bezpieczeństwa na Trasie Łazienkowskiej. Na wjeździe z Wału Miedzeszyńskiego na al. Stanów Zjednoczonych w kierunku Grochowa powinno być ustawione lustro, w którym kierowcy widzieliby nadjeżdżające autobusy. - Nie mamy tego w planach - informuje Adam Sobieraj (33 l.), rzecznik prasowy ZDM. - Na ślimaku jest ustawiony znak stop i każdy kierowca powinien w tym miejscu zwolnić - ucina.
W innych niebezpiecznych miejscach również nie zostanie poprawiona organizacja ruchu. Dlaczego? Bo urzędnicy, mimo wielu informacji i interwencji kierowców, nadal upierają się, że ten najdłuższy buspas w Warszawie został przygotowany wręcz idealnie. Szkoda tylko, że nie zauważają tego, do jak dużej liczby kolizji i wypadków dochodzi na Trasie Łazienkowskiej.
Podcasty
Playlisty tematyczne
