Od samego początku w zbiórce pomagają motocykliści zrzeszeni w klubie Sons of North FG.

- To mój 30 finał. Od samego początku jest to akcja, która potrafi realnie pomóc naszej służbie zdrowia, szpitalom, ma przełożenie na pacjentów. W każdym szpitalu widać sprzęt oznaczony serduszkami – powiedział Michał (45 l.)

W akcji zaangażowali się też uczestnicy grupy rekonstrukcyjnej. - Kwestujemy od pięciu lat. To są pieniądze, które faktycznie trafią do dzieci, do ludzi i jak najbardziej ma to sens – powiedzieli. Kwestarze ubrani byli w przedwojenne mundury kawalerii polskiej w barwach 27. pułku ułanów o czym świadczą żółte otoki i proporce na kołnierzach płaszczy i mundurów.

Pomysłowość kwestujących nie zna granic. Jedna z osób wyszła na ulice w ciekawym przebraniu.

Na ulicach zaroiło się od mundurów. Jak wiadomo, wojskowi zawsze przyciągają uwagę co w tym przypadku wykorzystano w szczytnym celu.

Młodzi mężczyźni ubrani w wojskowy ekwipunek ochoczo zbierali pieniądze do puszek. 

Dla uczestników kwesty zorganizowano posiłek. Z polowej kuchni rozdawano aromatyczną grochówkę.

W ulicznym festynie brały udział też zabytkowe pojazdy. Na Szlaku Królewskim zobaczyć można było czerwony autobus z dawnych lat.

Jak co roku w akcję tłumnie zaangażowali się ratownicy medyczni.

Wśród przebranych nie zabrakło tez fanów Gwiezdnych Wojen. Szturmowcy tym razem nie walczyli jednak za Imperium tylko o lepsze warunki do leczenie dzieci w Polsce.

Na ul. Nowy Świat pojawiły się tez postaci z Alicji w Krainie Czarów. - Od lewej: Olga (19 l.) , Nadia (13 l.), Ola (20 l.). -Kwestujemy właściwie od wózeczka. Zachęcamy z całego serca do wspierania akcji. Za rok też będziemy - powiedziały uśmiechniete dziewczęta.