Bestialsko znęcała się nad psami. Po kopnięciu, zwierze wydało głośny pisk
Zachowania tej kobiety absolutnie nie da się wytłumaczyć. Podczas spaceru z psami, bestialsko się nad nimi znęcała.
Kopnięcia to nie jedyne przewinienia jakich się dopuściła, nawet idąc z psami wyjątkowo mocno pociągała za trzymaną w ręku smycz.
Świadkowie tego wydarzenia postanowili je nagrać jako dowód jej czynów.
Na filmie widzimy ogromne przerażenie w oczach czworonogów!
Strach pomyśleć, że ta kobieta może tak się zachowywać codziennie.
Szokująca sytuacja miała miejsce w środę 18 sierpnia. Wtedy to, świadkowie zdarzenia spacerujący Skwerem Jerzego Janickiego zauważyli podejrzanie zachowującą się młodą kobietę prowadzącą dwa psy.
Od samego początku sprawiała wrażenie agresywnej, krzyczała i wykonywała gwałtowne ruchy.
- Kopała jednego z nich po głowie! Co gorsza, wyżywała się na tym, przywiązanym do smyczy. Zawróciłem i nagrałem sytuację w której widać przerażenie tego psa i kolejną próbę skopania go. Broniła się, że go nie kopie tylko macha sobie nogą. Wariatka jak nic. Mam mocne podejrzenia, że to nawet nie były jej psy, bo do jednego z nich rzucała komendy po angielsku - opowiada Kacper Król.
- Przechodząc obok pies bez smyczy podbiegł do mnie żeby się przywitać. Pogłaskałem go, na co ta babka rozkazała mi go złapać. Powiedziałem jej, żeby może spuściła z tonu to psy ją chętniej posłuchają. W odpowiedzi usłyszałem głośne "zamknij się!". Z furiatami nie rozmawiam więc poszedłem swoją drogą - relacjonował Kacper Król, świadek wydarzenia i autor nagrania.
Kacper obrócił się na pięcie, ale za chwilę usłyszał głośny pisk psa! Odwrócił się, żeby zobaczyć co się stało i zobaczył, że młoda kobieta właśnie kopnęła wyprowadzanego czworonoga.
Tego zachowania nie da się wyjaśnić.
Istnieje prawdopodobieństwo, że kobieta wyprowadzająca psy nie jest ich właścicielką. Każdy, kto rozpoznaje zwierzaki proszony jest o kontakt z naszą redakcją.