Mieszkańcy Gminy Karniewo (pow. makowski) wciąż nie mogą uwierzyć w to co się stało.

Tragedia zabrała synów, przyjaciół oraz uczniów.

Pełni marzeń i planów na przyszłość młodzi mężczyźni wspominani są przez wszystkich, którzy przyjdą zapalić swój znicz.

Tragiczny wypadek miał miejsce w nocy z 15 na 17 października. Czwórka chłopaków chwilę przed godziną 3 w nocy z wielkim impetem uderzyła w przydrożne drzewo.

Całe Karniewo jest pogrążone w żałobie, a przy urzędzie gminy została opuszczona flaga. Śledczy wciąż badają okoliczności wypadku.

Zmarli to bracia Kacper R. (18 l.), Jakub R. (16 l.) oraz ich koledzy Marcin D. (18 l.) i Daniel P. (18 l.). Chłopacy uczyli się w jednej szkole, wszyscy uczęszczali do Zespołu Szkół im. Żołnierzy Armii Krajowej w Makowie Mazowieckim.

- Usłyszałam przeraźliwy huk, a po chwili za oknem zrobiło się jasno. Zobaczyłam ogromny pożar, ale nawet nie wiedział, że jest tam samochód - mówi „Super Expressowi” kobieta, która mieszka tuż obok drzewa w które uderzyli.

Starsi byli w trzeciej klasie, Kacper i Daniel chodzili nawet do tej samej klasy, byli uczniami klasy o profilu agrobiznesowym, tak samo zresztą jak i chodzący do pierwszej klasy Jakub. Marcin zaś uczęszczał do klasy mechanicznej.

W szkole do której uczęszczali, od poniedziałku uczniowie mają możliwość konsultacji z psychologiem.

Śledczy wciąż badają okoliczności wypadku. - W ciągu tygodnia odbędzie się sekcja zwłok - mówi Monika Winnik, rzecznik prasowa policji w Mińsku Mazowieckim.