Archeolodzy odkryli już 29 ludzkich szkieletów w zbiorowej mogile na obrzeżach lasu na Białołęce

Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z dołem śmierci, który powstał tutaj w okresie okupacji niemieckiej, prawdopodobnie w 1939 lub 1940 roku

Miejsce egzekucji zostało odnalezione dzięki wspomnieniom jednego ze świadków, który mówił o "egzekucji dokonanej tutaj na początku wojny - w 1939 roku bądź 1940 roku". Straceńcami miało być kilkunastu mężczyzn,

Już widać, że nie jest to dół śmierci ze szczątkami, o których mówił świadek, bo tu mamy szczątki kobiet i dzieci. Teren tego lasu będzie zatem dalej badany.

- Na jednej warstwie położono warstwę drugą ofiar, i wszystko wskazuje na to, że tych ludzi zabijano bezpośrednio w tej jamie grobowej. Ofiarom kazano zejść do dołu, tam były zabijane. W to miejsce przyprowadzano kolejną grupę i tę kolejną grupę uśmiercono w ten sam sposób - opowiadają pracownicy IPN

- Przy ofiarach odnajdujemy wiele fragmentów odzieży - są guziki, buty, różnego rodzaju rzeczy osobiste - przekazuje Krzysztof Szwagrzyk.

Specjaliści od badań skrupulatnie opisują to historyczne znalezisko

Wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk pokazał naszej reporterce zarys grubego, długiego warkocza, który zachował się w ziemi. - Na razie widać charakterystyczny splot - pokazuje szef IPN.

Jeśli się dobrze przyjrzymy, w niewielkiej odległości od czaszki dostrzeżemy w ziemi zarys splecionych kobiecych włosów

Ten warkocz, to jeden z bardziej przejmujących widoków w dole pełnym ludzkich szczątków. Aż nieprawdopodobne, że ludzkie włosy przetrwały w ziemi tyle lat.

Prof. Krzysztof Szwagrzyk pokazuje łuski i pociski z mausera znalezione również podczas wykopalisk

Takich dołów śmierci w lesie na Górce Skierdowskiej może być więcej!

Ofiary ułożone są metodycznie. Po egzekucji układ ciał był porządkowany.

Zanim archeolodzy przystąpili do badań w warszawskim lesie, potrzebne były blisko dwuletnie przygotowania

Większość ofiar ma głowy odwrócone w tę samą stronę. Po drugiej stronie - w odwrotną

IPN już od wielu lat prowadzi poszukiwania tajnych miejsc pochówku ofiar reżimów totalitarnych - zarówno w całej Polsce, jak i poza granicami kraju. Poszukiwania te głównie koncentrują się na ofiarach terroru komunistycznego. Poszukiwane są również szczątki ofiar niemieckiego nazizmu

- To odkrycie niech będzie głosem w dyskusji, czy wszystko już wiemy o II wojnie światowej. Czy wszystko, co się stało wówczas zostało przebadane i czy jest to rozdział zamknięty. Otóż zdecydowanie nie, takich dołów śmierci w Polsce jest jeszcze znacznie więcej. IPN robi i będzie robił wszystko, żeby takie doły odnajdywać - deklaruje wiceprezes Instytutu. Badania na Białołęce nadzorował z ramienia IPN ks. Tomasz Trzaska (z lewej).