Emil B. zamordował Kubę z premedytacją. Sąd wydając na niego wyrok 25 lat podkreślał, że chłopiec to "przemyślał, zaplanował i skrupulatnie przygotował".

Tatiana B. zaraz po zbrodni, dwa lata temu, mówiła w wywiadzie dla "Super Expressu", że chce najwyższej możliwej kary dla zabójcy synka. Teraz tak się stało. Choć wyrok jest jeszcze nieprawomocny.

W środę Tatiana ze starszym bratem Kuby w napięciu słuchali ogłoszenia wyroku. Kobieta głośno odetchnęła gdy usłyszała, że Emil B. został skazany najsurowiej jak można, czyli na 25-lat.

Na korytarzu przed salą sądową rodzina Kuby dzieliła się emocjami po wyroku.

- Bardzo nam Kuby brakuje. Nic już nam go nie zwróci. Dlatego nie ma mowy o satysfakcji z wyroku - mówią mama i brat zamordowanego chłopca.

Mama Kuby pokazywała nam dyplomy i osiągnięcia syna. - Emil kiedyś wyjdzie z więzienia i będzie mógł normalnie żyć. Mój Kuba już nie - podkreśla kobieta.

Kuba K. umarł od 9 ciosów nożem w maju 2019 r. Skonał na rękach nauczyciela w sali od fizyki. W tej sali próbował uciec przed Emilem B., który na korytarzu wpił mu nóż w plecy a potem gonił, by zabić. Dlaczego? Tego nie udało się śledczym wyjaśnić.