Ta tragedia poruszyła całą Polskę. Wojciech K. odebrał życie swojej 2-letniej córci Oli i jej mamie.
Do zbrodni doszło na spacerze. 34-latek podszedł do wózeczka. Chwilę później rozległy się strzały.
Trzy razy nacisnął spust mierząc do własnego dziecka. Jego była żona zaczęła w popłochu uciekać. Wojciech K. spokojnie wymierzył i oddał w jej plecy i głowę kilak celnych strzałów.
Wszystko miał perfekcyjnie zaplanowane. Po zabiciu dwóch najbliższych osób poszedł do garażu.
Stanął przy samochodzie i na oczach mieszkańców Bródna strzelił sobie w głowę.
Jego zwłoki leżały przy aucie.
Monika upadla kilka metrów od wózeczka. Miałą przestrzeloną głowę.
Świadkowie nie mogli otrząsnąć się z traumy po tym, co zobaczyli.
Policjanci okryli wózeczek folią.
Dlaczego doszło do tej zbrodni?