"Gdy przyjechałem na miejsce, ona podeszła i powiedziała abym chwilę zaczekał na jej partnera. Czekałem kilka minut, ona czekała na zewnątrz, a jej nie widziałem."

"Mężczyzna przyszedł i zaczął szarpać za klamkę tylnych drzwi. Otworzyłem mu, on od razu wsiadł i strzelił mi w plecy. Wtedy para uciekła. Nadal nie dlaczego to się stało."

Po tym jak Navroz został postrzelony w okolicę kręgosłupa, został szpitala na Szaserów. Tam spędził cztery dni, po czym został wypisany.

Ze względu na brak ubezpieczenia szpital chce aby zapłacił aż 3600 złotych. Placówka dzień w dzień dzwoni, upominając się o policzone pieniądze.

Zatrzymany mężczyzna po prostu przyłożył lufę do fotela i wystrzelił. Nie podał powodu.

Postrzał do dziś nie pozwala mężczyźnie normalnie pracować. Został postrzelony w okolice kręgosłupa. Do dziś nie ma czucia w stopie.