Nagi mężczyzny paradował po centrum Warszawy
Dochodziła godzina 8:30, gdy do strażników miejskich podszedł przechodzień i poinformował o dziwnie zachowującym się mężczyźnie na parkingu pomiędzy ulicami Zgoda i Złotą. Gdy mundurowi dotarli we wskazane miejsce, zobaczyli, jak ze stojącej przyczepy turystycznej wychodzi przez okno na dachu nagi mężczyzna! Po chwili golas zeskoczył na chodnik i próbował się oddalić.
Pogoda zdecydowanie nie zachęcała do opalania, a zachowanie mężczyzny można delikatnie określić jako nieobyczajne. Dodatkowo strażnicy podejrzewali, że 31-latek może być pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. - Nie odpowiadał na zadawane pytania oraz nie stosował się do poleceń strażników. Aby go obezwładnić, funkcjonariusze musieli użyć siły, następnie doprowadzili go do przyczepy - wyjaśniła Straż Miejska.
31-latek włamał się do przyczepy ekipy filmowców
Jak się okazało, pojazd należał do ekipy filmowej i pilnowali go ochroniarze, którzy stwierdzili, że mężczyzna wszedł tam bez zgody właściciela. To oni otworzyli strażnikom zamknięte na klucz drzwi. - W środku znajdowało się ubranie mężczyzny, a na stole jego rzeczy osobiste. Były wśród nich dwie torebki: jedna zawierała biały proszek, druga – brunatno-zielony susz roślinny - przekazała Straż Miejska.
Funkcjonariusze polecili nagiemu mężczyźnie, by się ubrał, a gdy to zrobił, wezwali patrol policji. Ujętego wraz jego rzeczami 31-latka przewieziono do komendy rejonowej, gdzie technicy zbadali zawartość torebek. W obu znajdowały się narkotyki. Mężczyzna został zatrzymany.

i