Skandal obyczajowy na Targówku
Jak się okazuje, pieniądze z samorządowej kasy z Targówka płynęły szerokim strumieniem do Roberta K. - właściciela i pomysłodawcy Wioski Żywej Archeologii, który właśnie usłyszał zarzut "wielokrotnego obcowania płciowego z nieletnią" i trafił do aresztu. Opisaliśmy tę bulwersującą sprawę w czwartek, 7 czerwca. Obyczajowy skandal i zatrzymanie znanego społecznika aktywisty wywołały burzę i popłoch wśród lokalnych polityków i mogą mieć poważne konsekwencje polityczne.
Zobacz też: Nowa komendant wywalczyła podwyżki w straży miejskiej w Warszawie. Trzaskowski sypnął groszem
Według naszych informacji podmiotom zarejestrowanym na Roberta K. płaciły za różne projekty Dom Kultury Świt, szkoła i OSiR Targówek. Dostawał po kilkadziesiąt tysięcy dotacji na zajęcia z dziećmi, organizację pikniku świątecznego czy... promocję DK Świt. Mężczyzna zgłaszał też pomysły w ramach budżetu partycypacyjnego.
Niektóre rozliczenia budzą duże kontrowersje. Na przykład za dzierżawę terenu pod wioskę Robert K. płacił 2 tys. zł. Ale jednocześnie DK Świt płacił Robertowi K. ... 2 tys. zł za promocję Domu Kultury w wiosce.
Stołeczni radni chcą wyjaśnień
Radni żądają prześwietlenia dotacji udzielanych z różnych źródeł podejrzanemu o współżycie z nieletnią mężczyźnie.
- Radni PiS złożą w piątek wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji. To są bardzo niepokojące sygnały dotyczące wydawania publicznych pieniędzy, które trzeba wyjaśnić. Mieszkańcy też powinni usłyszeć wyjaśnienia - mówi nam radna miasta z PiS Alicja Żebrowska, mieszkanka Targówka.
Burmistrz Targówka Małgorzata Kwiatkowska zleciła już sprawdzenie źródeł finansowania Wioski Żywej Archeologii. - Burmistrz będzie wnioskowała też do prezydenta Rafała Trzaskowskiego o kontrolę z miasta - mówi nam rzecznik urzędu dzielnicy Targówek Rafał Lasota.
W popłochu kasują zdjęcia z Robertem K.
Jak słyszymy nieoficjalnie - koalicja Koalicji Obywatelskiej z lokalnym ugrupowaniem z Targówka zadrżała w posadach.
Dzielnicą rządzi przedstawicielka lokalnego komitetu przy współpracy zastępców z PO. Robert K. był towarzysko powiązany z lokalną Platformą, choć do partii nie należy. I chętnie się tym chwalił w internecie. Bywał na wiecach. Wstawiał memy z ośmioma gwiazdkami. Pozował do zdjęć z politykami PO m.in. wiceburmistrzem Krzysztofem Miszewskim oraz radnymi PO. Większość fotek od wczoraj (czwartek, 7 lipca) znika z internetu. Politycy i samorządowcy kasują je w popłochu.