Zdarzenie miało miejsce 2 listopada w Szkole Podstawowej nr 94 na ul. Cietrzewia w Warszawie. Mężczyzna miał dostać się niepostrzeżenie do szkoły wraz z grupą dzieci i wejść z nimi do znajdującej się w piwnicy szatni. Tam na oczach innych dzieci dotykał i całował w głowę małoletnią dziewczynkę. Przerażone dzieci pobiegły po pomoc i powiedziały o wszystkim woźnemu. Przybyły na miejsce patrol policji wylegitymował go i puścił wolno. - Naruszenie nietykalności jest ścigane z oskarżenia prywatnego, dlatego mężczyzna został wypuszczony - przekazał wtedy podkom. Karol Cebula z policji. Oskarżenie wpłynęło 4 listopada.
Policjanci zatrzymali mężczyznę w piątek, 19 listopada, w Otwocku. - Z zatrzymanym zostaną przeprowadzone czynności. Prokurator przedstawi mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej małoletniej, zostanie również podjęta decyzja co do środków zapobiegawczych - powiedziała w rozmowie z PAP rzeczniczka warszawskiej prokuratury, Aleksandra Skrzyniarz.
Dwa incydenty w ciągu miesiąca
W szkole podstawowej przy ul. Cietrzewia w ciągu miesiąca doszło do dwóch incydentów pedofilskich. 23 września do bawiących się w parku nieopodal szkoły dzieci podszedł obcy mężczyzna. Zaczął się obnażać i onanizować na oczach uczniów. 46-letni Białorusin został złapany przez woźnego i jednego z rodziców. Drugim zdarzeniem, było napastowanie uczennicy przez 34-letniego Ukraińca w szatni. Zbulwersowani rodzice twierdzili wtedy, ze szkoła nie radzi sobie z bezpieczeństwem, a dyrektorka placówki zaniedbuje swoje obowiązki.